W świetle prawa Kim Kardashian wciąż jest żoną Krisa Humphriesa. Oczywiście od dawna z nim nie jest, ale na papierze to właśnie Kris jest mężem Kim, która spodziewa się dziecka z Kanye Westem.

I choć Kim bardzo chciałaby zakończyć sprawę szybko i usłyszeć od sądu, że jest rozwódką, jej mąż wcale się nie spieszy do zakończenia procesu.

Prawnik Humphriesa wysłał właśnie pismo do Kardashianki, w którym wyraża zdumienie faktem, że Kim chce nagle błyskawicznego rozwodu i terroryzuje sąd swoją ciążą, która ma być argumentem za szybkim zamknięciem procesu.

Kris najwyraźniej chce sporo „ugrać”, bo zwleka i opóźnia przebieg procesu.

Tymczasem lekarz Kim oświadczył właśnie, że stres, jaki wiąże się z rozwodem, może stanowić ryzyko dla ciąży pacjentki.

Kilka dni temu w środku nocy Kim miała wezwać lekarza, ponieważ zaczęła odczuwać silny ból. Lekarz zbadał Kardashiankę, uspokoił ją, bo nie działo się nic wymagającego hospitalizacji. Mimo wszystko nakazał, by Kim przestała się denerwować. Stres szkodzi dziecku i może skomplikować ciążę.

Sytuacja wydaje się patowa. Kim zależy na rozwodzie, Kris gra na zwłokę.

Czyją optykę uzna za słuszną sąd?

Trzeba czekać na pierwszą rozprawę. A ta prawdopodobnie w marcu.

Ciąża Kim Kardadshian jest zagrożona?