Choć Dorota Rabczewska nieczęsto decyduje się na szczere wywiady udzielane kolorowym pismom, to w przypadku Vivy postanowiła zrobić wyjątek.

Z rozmowy przeprowadzonej z Krystyną Pytlakowską wyłania się obraz Dody jako kobiety mocno doświadczonej przez los, silnej i gotowej walczyć o swoje. Oto najciekawsze jej fragmenty:

O byłym mężu Radosławie Majdanie i jego zdradach:

Mój były mąż jedynie był najmniej foszasty, o czym wiedzą różne inne panie, niemal od chwili naszych zaręczyn… Wynajęłam trzech detektywów. Biedny dostał rozdwojenia jaźni, gdy pewnej pani w niedwuznacznej sytuacji spadł w jego samochodzie kolczyk i od razu dostał ode mnie SMS-a: „Lepiej zdejmować biżuterię przed seksem w aucie\”. Nie miał pojęcia co się dzieje.

O seksie:

Lubię, jak facet jest finezyjny, potrafi do seksu dokładać coś od siebie. Ostatnio, żeby było romantycznie, poustawiałam wszędzie świeczki. Bo przeczytałam w jakiejś gazecie, że waniliowy zapach pobudza zmysły. Godzina 13.,rolety zaciągnięte i te świeczki. Naglę słyszę wielki krzyk i widzę płonącą pochodnię. To nogawka jego spodni zaczęła się palić, a on tego wcale nie poczuł. Bąble, poparzenia pierwszego stopnia…

O rozstaniu z Nergalem:

Nie żałowałam nawet, jak zrzucałam czyjś rower z szóstego piętra. Spojrzałam jednak czy ktoś jest na dole, wydałam ostrzegawczy wojenny okrzyk, więc każdy mógł uciec.

O zmaganiach z bólem kręgosłupa:

Trzeba się do niego przyzwyczaić, tym bardziej, że nie biorę żadnych proszków. Ból fizyczny non stop, codziennie, codziennie. Jakby mnie nie bolało, byłabym zdziwiona, czułabym się nieswojo. Pojechałam kiedyś do lekarza i on mnie pyta: \”Kiedy panią boli\”. Odpowiedziałam: \”To jest złe pytanie, proszę spytać kiedy mnie nie boli?\”. \”Kiedy panią nie boli?\”, \”Nigdy\”.

O marzeniach:

Niczego ludziom nie zazdroszczę. Ani pracy, ani pieniędzy, ani sukcesów, domów, samochodów. To dla mnie nic nie znaczy. Już byłam sławna i bogata. Ale wiesz, wszystko, co mam, oddałabym za prawdziwą miłość.

Więcej przeczytacie w najnowszym numerze VIVY.