Tak jest – za nieprzemyślane decyzje trzeba słono płacić, nie tylko w tym dosłownym sensie. A one są chyba specjalnością Dody.

Piosenkarka wyznała, że żałuje swojego wielkiego tatuażu na plecach. Tatuatora trochę chyba poniosło.

– Kiedy koleś zrobił mi kontury i powiedział „zajebiście wyszło\”, to już było za późno. Chyba są trochę za duże…\” – żali się Dorota w rozmowie z Super Expressem.

Usuwanie takiego obrazka na ciele, jest nie tylko bolesne, ale przede wszystkim niezwykle trudne. Do wyboru jest laser, głęboki peeling i przeszczep. W przypadku lasera i przeszczepu zostaną blizny, ale prawda jest taka, że mniejszy lub większy ślad zawsze zostanie i nigdy nie będzie to już estetyczne.

Tak więc \”królowa\” oszpeciła się na własne życzenie. A trzeba pamiętać, że piosenkarka ma też nieładne, przerabiane napisy na przedramionach, ponoć z błędem.

Z innej beczki: na jednym ze zdjęć Doda wygląda tak, jakby sugerowała, że stwierdzeniem \”królowa jest tylko jedna\” można podetrzeć sobie pewną część ciała. Lepiej byśmy tego nie ujęli.

Tatuaż Dody po powiększeniu…

\"Doda

… i przed:

\"Doda