Emma Watson goszcząc na kanapie u Davida Lettermana nie może wyjść ze zdumienia, jak bardzo różnią się między sobą brytyjski i amerykański angielski.

Gwiazda studiuje w Stanach Zjednoczonych, ale wciąż ma problemy z komunikacją.

I to podstawową!

– Raz bardzo krwawiłam i poprosiłam o plaster [brytyjski angielski = plaster]. Jakieś pięć minut zajęło [kolegom] załapanie, że chodzi o plaster opatrunkowy [amerykański angielski = band-aid].
– Jest coś w tych amerykańskich dzieciakach. Widzą, że krwawisz, ale jakoś nie potrafią tych dwóch rzeczy skojarzyć. „O, może mówi o plastrze opatrunkowym.\”

Jest jeszcze inna, dość wstydliwa dla Emmy rzecz. Aktorka poprosiła kiedyś o \”rubber\” (gumkę).

– Dla mnie \”rubber\” to coś jak gumka to mazania. Więc bardzo głośno poprosiłam o \”rubber\”. A ludzie zaczęli się na mnie dziwnie patrzeć…

Bo Amerykanie mówiąc \”rubber\” myślą \”gumka\”, czyli… kondom.