Jest UKRYTĄ pierwszą damą Rosji. Mają z Putinem dwójkę dzieci (FOTO)

Relacja Władimira Putina i Aliny Kabajewej od lat pozostaje w cieniu. Nie tylko prywatność samego prezydenta, ale także jego ukochanej, która uznawana jest za ukrytą, pierwszą damę Rosji jest mocno chroniona.

Spekulacje o tym, że była gimnastyczka ma romans z Putinem, pojawiły się już po raz pierwszy w 2004 r., gdy Putin zaprosił na Kreml olimpijskich medalistów. Inni twierdzą, że ich relacja nawiązała się później.

Niestety do dziś zarówno początki ich znajomości jak i obecny status wciąż pozostaje owiany tajemnicą.

Alina Kabajewa urodziła się 12 maja 1983 r. w Taszkencie w Uzbekistanie. Jest jedną z najbardziej utytułowanych rosyjskich gimnastyczek artystycznych, która trenuje od 4 roku życia.

W ciągu swojej kariery zdobyła wiele złotych medali zarówno w mistrzostwach Europy jak i mistrzostwach świata. W 2007 roku kiedy zdecydowała się na zakończenie kariery sportowej, później zajęła się polityką.

Obecnie Kabajewa już od jakiegoś czasu posiada udziały w kilku najważniejszych, rosyjskich stacjach telewizyjnych. Poza tym jest nową trenerką reprezentacji narodowej w gimnastyce artystycznej oraz założycielką międzynarodowego stowarzyszenia klubów gimnastyki artystycznej.

Rosyjski dyktator doczekał się nawet dwójki synów wraz z Kabajewą. Choć tożsamość ich dzieci również wciąż poddana jest wątpliwościom, media podają, że mają syna Iwana, który urodził się w 2015 roku, oraz Władimira juniora, który przyszedł na świat cztery lata później.

„On zapewnia bezpieczeństwo swojej rodzinie. Córki ma już dorosłe. Dwie oficjalne, to wiadomo: Masza i Katia. (…) Co jest ważne, jeśli chodzi o dwóch synków Putina z Kabajewą? Żyją oni jak w raju. Wszystkie rezydencje Putina są niesłychanie strzeżone, a ta jest ochraniana z każdej możliwej strony. I teraz tam jest tych dwóch chłopaczków. I spójrzmy na ich los. Tak normalnie, po ludzku zupełnie. Są pozbawieni towarzystwa rówieśników. Cały czas otoczeni strażą, dorosłymi ludźmi. Oni oczywiście mają tam prywatną szkołę i tak dalej. No i oni rosną jako następcy Putina – ujawnia reportażystka Krystyna Kurczab-Redlich w „Fakcie”.