Na wymarzony ślub musiała czekać aż 40 lat! Tak potoczyły się miłosne perypetie Ewy Dałkowskiej
Dwa razy poślubiła jednego mężczyznę!
Dzisiaj (8 czerwca) media obiegła przykra informacja o śmierci Ewy Dałkowskiej. Artystka miała 78 lat. To ogromna strata dla polskiej kultury, której była częścią przez prawie pół wieku. Warto wspomnieć, że Dałkowska była znaną, aktorką filmową i teatralną. Widzom dała się poznać za sprawą wielu wybitnych ról m.in. w takich produkcjach jak: „Smoleńsk”, „Bez znieczulenia”, „Przedwiośnie”, „Głosy”, „Noce i dnie”, czy „Ojciec Mateusz”.
„Dzisiaj odeszła Ewa Dałkowska, wspaniała aktorka, przyjaciółka. Od początku tworzyła zespół Nowego Teatru, współtworzyła jego sens. Będziemy pamiętać jej wielkie role: Ryfkę, Gonerylę, Elizabeth Costello, Henię Gelertner, Izoldę Regensberg. Jeszcze w kwietniu pracowała nad nową rolą” – czytamy na stronie Nowego Teatru na Facebooku.
Ewa Dałkowska choć przez lata budziła podziw jako artystka, to mało kto wie o jej życiu miłosnym. Pierwsze małżeństwo okazało się totalną katastrofą, a na wymarzony ślub z nowym ukochanym musiała czekać, aż 40 lat.
Warto wspomnieć, że pierwszym mężem Ewy Dałkowskiej był niejaki Andrzej, którego poznała jeszcze jako studentka polonistyki podczas wakacji w Bułgarii. To właśnie za jego sprawą Dałkowska zrezygnowała z kariery nauczycielki i zdecydowała się na studia aktorskie, które były jej marzeniem. Wtedy też udało się jej dostać na PWST w Warszawie. Po wielu latach aktorka wyznała, że ich małżeństwo było pomyłką i błędem.
„Miał piękny głos i śpiewał piosenki z Czerniakowa, kawałki Grzesiuka, aż oko się szkliło. To mój pierwszy facet był… Bo ja, panienka z dobrego domu, byłam nieco zapóźniona w „tych'” sprawach (…). To był uroczy i serdeczny człowiek. Architekt, ale artystowska dusza. Pisał piosenki do kabaretu i to dzięki niemu poznałam środowisko warszawskich kabareciarzy” – mówił Dałkowska na łamach „Pani”.
Drugim mężem i wielką miłością aktorki był Tomasz Miernowski. Para poznała się na planie filmu „Noce i dnie”. Aktorka wcieliła się wtedy w rolę Olesi Chrobotównej, a Miernowski był kierownikiem produkcji. Co ciekawe, to właśnie Ewa zrobiła pierwszy krok i zaprosiła do tańca przyszłego męża podczas imprezy dla całej ekipy filmowej. Choć początkowo nie zaiskrzyło, to jakiś czas później Tomasz zagadał i zapytał, czy będzie w stanie wytrzymać z nim dwa lata (tyle miały trwać zdjęcia do produkcji).
Sprawy po jakimś czasie nabrały tempa i Dałkowska, która wówczas była jeszcze mężatką, postanowiła rozstać się z mężem, aby zostać partnerką Miernowskiego. Tak też się stało. Aktorka po pierwszym i nieudanym małżeństwie nie chciała więcej stawać na ślubnym kobiercu. Ojciec Dałkowskiej jednak wymusił na niej tę decyzję i para w końcu wzięła ślub cywilny, a następnie doczekali się syna Ksawerego.
„Odpowiedziałam, że tak i zostaliśmy parą. Pojechałam wyjaśnić sprawy z Andrzejem do Katowic, bo tam wtedy mieszkaliśmy, ale spotkaliśmy się w hotelu. Do naszego domu już nigdy nie wróciłam. To był koniec” – mówiła Dałkowska dla „Pani”.
Aktorka nie była jednak zadowolona ze ślubu cywilnego, a jej marzeniem był ślub kościelny. Niestety taki nie mógł się odbyć, dopóki nie otrzymała od sądu biskupiego unieważnienia pierwszego małżeństwa. Po długich staraniach udało się jednak dopełnić wszystkie formalności i uznano nieważność pierwszego sakramentu.
„Złożyłam pozew do Sądu Metropolitalnego o uznanie mojego małżeństwa kościelnego za nieważne. Jeśli uzyskam taki wyrok, będzie wesele” – mówiła aktorka w rozmowie z „Dobrym Tygodniem”.
Ewa Dałkowska i Tomasz Miernowski powiedzieli sobie sakramentalne „tak” przed ołtarzem w 40. rocznicę ślubu cywilnego, co dopełniło ich małżeństwo.
„Oboje mamy takie temperamenty, że moglibyśmy się niekiedy pozabijać. To jest jak wybuch wulkanu, kompletnie niepohamowany. Ale on szybko gaśnie. Kiedy to się dzieje publicznie, ludziom szczęka opada jeszcze przez kolejne pół godziny, a my już dawno o naszym spięciu nie pamiętamy. Czasem nie jest grzecznie ani różowo, ale za to nie mamy cichych dni. Każdemu polecam, bo dzięki temu ciągle jesteśmy dla siebie intrygujący” – mówiła Dałkowska o relacji z Miernowskim dla „Pani” w 2015 roku.
Anonim | 10 czerwca 2025
YUU Infuse your life with action Don’t wait for it to happen Make it happen. Make your own future. Make your own hope. Make your own love. And whatever your beliefs, We may encounter many defeats but we must not be defeated Either I will find a way, or I will make one these were the words that kept me going after my husband was snatched away from me for 3 years until i met PEACEFUL HOME SOLUTION who promised to help me regain joy and happiness in 48 hours and am grateful to him that i was not disappointed he kept his word and today i live happily with my husband. Contact this great spiritual Doctor on ( peacefulhome1960@zohomail. com ) or WhatsApp on: ( + 2 3 4 8 1 0 4 1 0 2 6 6 2 ) . its a life changing experience