Jennifer Aniston (54 l.) została gwiazdą najnowszego numeru magazynu WSJ The Wall Street Journal. Gwiazda udzieliła wywiadu, w którym przyznała, że „próbuje prawie wszystkiego”, aby wyglądać młodo – łącznie z zabiegiem na skórę, którego składnikiem jest rybia sperma.

Jak Jennifer Aniston utrzymuje TAKĄ sylwetkę po 50-tce!

Aktorka wyznała, że jej kosmetyczka zaproponowała maseczkę do twarzy z plemników łososia, „Mówisz poważnie? Jak zdobyć nasienie łososia?”, mówiła Aniston o swojej pierwszej reakcji na niecodzienny składnik. Oczywiście wypróbowała zabieg, ale nie jest pewna czy w ogóle podziałał.

Wbrew temu co możecie myśleć, nasienie łososia to kolejne objawienie koreańskiego świata beauty. Podobno składnik ten zwiększa produkcję ilości kolagenu czy poprawia pigmentację i leczy stany zapalne.

Jennifer Aniston o sposobach na młodość

Jednak to nie jedyna rzecz, którą stosuje Jennifer Aniston. Gwiazda udaje się na cotygodniowe zastrzyki z peptydów przeciwdziałających starzeniu, które określa się jako „nowy fundament młodości” – „Naprawdę myślę, że to przyszłość”. Aktorka tak kocha peptydy, że przyjmuje je nawet doustnie.

Dwukrotnie rozwiedziona Jennifer Aniston mówi o „prawdziwej miłości”

Podobno jej codziennym sposobem na kolagen jest dodawanie peptydów kolagenowych do porannej filiżanki kawy lub koktajlu. Oprócz tego Jennifer Aniston mówiła o botoksie. Jednak nie jest jego fanką i nie stosuje go od wielu, wielu lat.