Jerzy Stuhr zarzuca lekarzom, że skazali go na powolne umieranie
"Popełnili przy moim leczeniu poważne błędy".
Jerzy Stuhr (69 l.) to jeden z najpopularniejszych polskich aktorów, znanym zarówno z ról dramatycznych, jak i podkładania głosów pod wiele animacji.
Niestety, aktor kilka lat temu ciężko zachorował. Jesienią 2011 roku lekarze potwierdzili u niego raka przełyku.
Zobacz też: Jerzy Stuhr pokonał raka?
Mimo to udało mu się wygrać z nowotworem i w 2012 zakończył leczenie.
Niestety do dzisiaj czuje pretensje wobec niektórych lekarzy, ponieważ przez ich zaniedbania jego sytuacja mogła być znacznie gorsza.
W wywiadzie z magazynem Medycyna Praktyczna wyznał, że:
Lekarze popełnili przy moim leczeniu parę poważnych błędów. Np. uznali w pewnym momencie, że jestem przypadkiem paliatywnym i można mi co najwyżej pomóc godnie umrzeć. Wszczepili mi stenty do przełyku.
Zobacz też: Jerzy Stuhr w szpitalu
I dalej:
Potem trafiłem na leczenie onkologiczne do Gliwic. A tam pytają: „jak mamy panu zrobić radioterapię, jeśli pan ma rury w środku?
Całą sytuację na szczęście uratował torakochirurg z Zakopanego, docent Marcin Zieliński. Stuhr zdradził, że:
Powiedział kolegom z Gliwic: „Niech pan Stuhr do mnie przyjedzie”. A do mnie: „wyciągnę panu te rury. Ryzyko jest spore, operacja będzie trudna, ale przecież jeśli pójdzie pan na kolację z Catherine Deneuve, nie będzie pan jadł papki”.
Po czym dodał:
Ten człowiek w tak prosty sposób przywrócił mi wiarę i siłę… Wiedział, co powiedzieć. Operacja się udała i można było rozpocząć leczenie.
Zobacz też: Maciej Stuhr zagra Jerzego Stuhra
Aktor wyznał także, że cierpienie dodało mu pokory. Zrozumiał także, jak ważne jest to, aby cieszyć się z codziennych spraw.
W chorobie zostajesz sam i musisz się na to przygotować. Nikt ci psychicznie nie pomoże, bo nawet najbliższe osoby nie wiedzą, co w tobie jest, na czym naprawdę polega twoje cierpienie. W chorobie trzeba ogromnej cierpliwości. I tolerancji.
Oraz:
Ona daje siłę do pokonania poczucia upokorzenia. Bo zależność od lekarzy, pielęgniarek, rodziny, niesłychanie upokarza. Muszę prosić, żeby mnie podnieść, wytrzeć, podmyć… Choroba uczy pokory.
W wywiadzie wyznał również, że:
Pokora jest ogromnie ważna dla artysty, który żyje na świeczniku, otoczony tłumami ludzi zaspokajających jego narcyzm. Jednego dnia podpisujesz przez półtorej godziny książki, a drugiego leżysz w podartej piżamce, bo zabrakło czystych koszul: wszystkie zarzygane albo zakrwawione. Na nowo stajesz się równy wszystkim innym ludziom.
Zobacz też: Jakie są najczęściej ignorowane symptomy raka?
Stuhr obecnie jest ambasadorem kampanii Rak wolny od bólu, która ma na celu pomoc w prawach pacjenta w otrzymaniu najlepszej ochrony przed cierpieniem związanym z chorobą.
Ponadto w 2014 r. założył Stowarzyszenie Wspierania Onkologii UNICORN.
Aktor otworzył także pierwsze w Polsce centrum psychoonkologii, którego misją jest wsparcie osób cierpiących na nowotwory oraz ich rodzin.