Przez jej oryginalną urodę mówią o niej „polska Angelina Jolie\”. Karolina Gorczyca udzieliła wywiadu Gali. W rozmowie opowiedziała o trudnych początkach w szkole aktorskiej i o tym, dlaczego dostaje tak dużo ofert zagrania ciekawych ról.

Przed rozpoczęciem studiów aktorskich Gorczyca mieszkała w Biłgoraju. Na pytanie, czy opuściła miasto z kompleksem prowincjuszki, Karolina odpowiada:

– Nie. Ale tam zawsze mi czegoś brakowało. Przede wszystkim takich ludzi, którzy by czegoś ode mnie wymagali, którzy by mnie inspirowali. Owszem, było wesoło – wieczorami chłopcy jeździli stuningowanymi autami wokół parku albo podrywali dziewczyny w dyskotece. Byłam w różnych grupach, od tych z tapirami na głowach i w białych bluzkach świecących w stroboskopowym świetle, po grunge’owe środowisko słuchające mocnego metalu. Ale zawsze byłam osobno. Łączę rzeczy nieprzystawalne. Interesuje mnie buddyzm, ale jestem katoliczką. Ćwiczę jogę i chodzę do kościoła. Znajomi mówią, że mi się od tego pomiesza w głowie.

Aktorka mówi, że wiele zawdzięcza uporowi i pracowitości:

– Miałam szczęście, ale też dużo pracowałam. Kiedy koledzy po zajęciach szli na browar, ja brałam klucz do sali i przed lustrem tworzyłam swoje historie… – opowiada Gorczyca.

Cały wywiad z Gorczycą znajdziecie TUTAJ.

\"\"