W poniedziałek w Berlinie doszło do koszmarnej tragedii. Sprawca ataku terrorystycznego, w wyniku którego zginęło 12 osób, a 49 zostało rannych, wjechał w tłum ludzi zgromadzonych na tradycyjnie zorganizowanym targu przedświątecznym. W kabinie ciężarówki policja znalazła zwłoki mężczyzny. Okazało się, że był to Polak – kierowca samochodu. Jak doszło do tragedii?

Według doniesień Bilda polski kierowca tuż przed śmiercią próbował powstrzymać zamachowca. Miał z nim toczyć walkę w szoferce samochodu. Według gazety Polak żył do momentu ataku. Takie mają być wyniki sekcji zwłok mężczyzny. Według anonimowego źródła gazety, Polak zrozumiał, co zamierza zrobić napastnik i w ostatnich chwilach życia próbował przejąć kierownicę. Wtedy to miał zostać kilka razy ugodzony nożem.

Zobacz: Donald Trump ostro o zamachu terrorystycznym w Berlinie!

Po tym, jak auto stanęło po zmasakrowaniu tłumu, napastnik miał zastrzelić Polaka i uciec.

Kim była ofiara zamachu? Ciało swego pracownika, a zarazem kuzyna zidentyfikował właściciel firmy transportowej. To do niej należał uprowadzony samochód. Ariel Żurawski mówił dziennikarzom, że na zdjęciach, które pokazała mu niemiecka policja, widać było, że kierowca ma na ciele ślady walki i rany po nożu.

– Było widać, że walczył. Twarz była cała opuchnięta, zakrwawiona – mówił Żurawski.

Kierowca ciężarówki przewoził stalowe konstrukcje z Włoch do Niemiec. Według informacji Faktu mężczyzna był żonaty, miał 17-letniego syna. Mieszkał we wsi Rożnowo w województwie zachodniopomorskim.

– To był dobry kierowca. Taki, który jeżeli w sobotę wypił dwa piwa, to w niedzielę nie wsiadał za kierownicę. Ostatni z dobrych kierowców, którzy jeszcze są na rynku – mówi właściciel firmy przewozowej.

To miał być ostatni przed świętami kurs kierowcy.

– Pytał, czy wróci do czwartku do wieczora, bo chciał zdążyć żonie kupić prezent – opowiada pracodawca ofiary.

Czytaj: Koszmar. Syryjczyk zabił maczetą ciężarną Polkę

Właściciel firmy mówi, że zaniepokoiły go już pierwsze informacje o tym, że jego samochód jeździ po Berlinie:

– Ten kierowca nigdy pięciu minut czasu nie przekroczył. Miał w firmie ksywkę „inspektor” (…), tak wszystkiego przestrzegał. Od razu wiedziałem, że coś niedobrego się stało.

Ostatni raz z kierowcą kontaktowała się żona. Miało to miejsce w poniedziałek o 15.00. Nie mogła rozmawiać zbyt długo, bo była w pracy. Umówiła się na telefon ok. 16.00. Ale wtedy kontaktu już nie było.

Kim był Polak zabity w ataku w Berlinie?

Kim był Polak zabity w ataku w Berlinie?

Kim był Polak zabity w ataku w Berlinie?

Kim był Polak zabity w ataku w Berlinie?

Kim był Polak zabity w ataku w Berlinie?

Kim był Polak zabity w ataku w Berlinie?