Krewetkowa masakra u Lewandowskiej. Usuwanie postów i awantura z Mamą Ginekolog
Zrobiło się mega gorąco!

Nie po raz pierwszy na Instagramie Anny Lewandowskej pojawia się temat usuwania komentarzy. Czy żona Roberta Lewandowskiego usuwa niewygodne dla siebie treści?
Jeden z jej najnowszych postów przedstawia propozycję na zdrowy obiad z krewetkami. Anna napisała, że nie poleca go karmiącym matkom. I wtedy się zaczęło. W rozmowę włączyła się Mama Ginekolog, która dla wielu kobiet jest autorytetem. Jednak jej wpis został usunięty.
Dzisiaj ?????? krewetki w chilli?? z czosnkiem i olejem ryżowym (uwaga – nie polecam ??mamom karmiącym piersią?? – napisała trenerka w opisie zdjęcia.
W rozmowę włączyła się także Maja Bohosiewicz, która przewidziała, że post Lewej wywoła burzę.
Usuwacie merytoryczny wpis lekarza? To ciekawe… domyślam się że robi to sztab – sama mam moderujących . Normalnie bym się nie wypowiedziała – ale zostałam wywołana do tapety. I napisałam to co medycyna mówi na ten temat. Pozdrawiam i proponuje nie usuwać komentarzy które coś wnoszą – napisała Mama Giekolog.
chilli, curry , czosnek czy cebule – też można jeść karmiąc piersią ˘????? tymbardziej jeżeli jadłaś już w ciąży to twoje dziecko zna już te alergeny dodała blogerka i pani ginekolog.
Mój wpis tez został usunięty- odsyłam w nim do mlecznego wsparcia gdzie opisane jest jak powstaje mleko z piersi, rzetelnie i naukowo. Czyli chyba nie tak jak opisywane sa rzeczy na tym profilu – żali się kolejna internautka.
Co sądzicie o usuwaniu komentów przez Lewą?
gość | 6 sierpnia 2017
czy to matka czy ojciec? po muskulaturze oceniam ze jest kowalem lub gornikiem
gość: miki | 5 sierpnia 2017
Lewandowska ty jesteś po prostu głupia!
gość | 5 sierpnia 2017
Wszystko spoko, niby można jeść wszystko, a moje dziecko cierpiało po nabiale.. Kiedy odstawiłam nabiał boleści brzuszka przeszły jak ręką odjął. Z dnia na dzień. Po 2-3 miesiącach spróbowałam ponownie i tym razem było ok. Teraz ma już 18 miesięcy, karmię dalej i jem wszystko. Ale alergeny włączałam stopniowo, żeby w razie czego zareagować. Łatwo mówić „jedz wszystko” jak dziecko ma kilkugodzinne kolki a Ty zaczynasz się zastanawiać co zjadłaś, czy przypadkiem chwilowa przyjemność z pizzy albo krewetek z chilli i czosnkiem (?!) nie są winne bezsennej nocy Twojej, dziecka i sąsiadów..
gość | 5 sierpnia 2017
Muszę stwierdzić, że Mama Ginekolog pisze na poziomie kiepskiej gimnazjalistki. Lekarz powinien reprezentować nie tylko wiedzę medyczną…
gość | 5 sierpnia 2017
Zgadzam sie z Lewandowska. Na podstawie wlasnych doswiadczen i doswiadczen kolezanek. Wkurzaja mnie ci lekarze, ktorzy pozjadali wlasne rozumy. Kazda matka wie lepiej jak reaguje jej dziecko na dane produkty.