Marika przeżyła chwile grozy! Zgubiła jednego ze swoich synów
„Kaaaarol” drę się na cały głos w tym parku zaryczana, ze strachu chce mi się wymiotować".

Marika na kilka lat zniknęła z mediów po tym, jak urodziła bliźniaki. W ubiegłym roku na nowo zagościła w polskim show-biznesie i wydała nowy album „Cykl”.
Marika ma 42 lata! Zobaczcie, jak wygląda w bikini po urodzeniu bliźniaków
Marika zgubiła jednego ze swoich synów
Marika do tej pory ukrywała twarze swoich dzieci w mediach społecznościowych. Dziś zrobiła wyjątek po tym, jak przeżyła chwile grozy. Opublikowała zdjęcia swoich pociech i napisała obszerny post pod tytułem „jak ciężko opiekować się bliźniakami”.
Okazuje się, że w drodze do domu zgubiła jednego z bliźniaków:
Dzisiaj zabrałam chłopaków na lody. I było miło. Jakaś Pani: „och zawsze marzyłam o bliźniakach”. Bo bliźniaki w teorii: so cute. W praktyce to dwójka dzieci w dokładnie tym samym wieku i każde TERAZ chce sto procent Ciebie. Albo każde chce czegoś innego i na pewno to jego COŚ jest ważniejsze niż to, czego chce brat! A już na pewno ważniejsze niż twoje! W kosmosie kilkulatka teraz jest TO COŚ, albo niech świat spłonie! – zaczęła.
Jeden z synów artystki chciał iść na plac zabaw, a drugi do domu. W pewnym momencie chłopcy uciekli:
Po lodach mieliśmy iść do domu. To było umówione. Mama ma jeszcze pracę. Janek zadowolony, bo chciał do domu składać krokodyla z lego. No tylko, że Karol teraz to chce na plac zabaw do parku. Próbuję negocjować. Chłopaki się sprzeczają. Karol spycha Janka z roweru i odjeżdża w kierunku parku. Janek wkurzony podnosi się i wystrzeliwuje w kierunku domu (to dwa przeciwne kierunki) Ja na środku, bez roweru. Z siatą. Wołam Karola. Wołam Janka, że dom zamknięty, ja mam klucze, nie ma nikogo, musimy razem. Weź tu i negocjuj z pięciolatkami, jak jeden jest już 100 metrów od ciebie w prawo, a drugi w lewo – tłumaczy.
Na szczęście jeden z synów okazał się rozsądniejszy i wrócił do mamy, ale drugi odjechał rowerem: „Gdzie biec? Który dziś bardziej do dogadania? Po kilku minutach Janek zawraca do mnie. W tym czasie Karol pedałuje i znika w parku. Biegnę w kierunku, w którym odjechał Karol, proszę Janka żeby też gonił, bo on na rowerze szybszy niż ja. Park duży, po drodze plac zabaw, przeczesuję, nie ma. Biegnę, wypytuje ludzi na ławkach, czy przejeżdżał tedy chłopiec? taki, jak ten, pięcioletni, na takim samym rowerku? Nie widzieli”.
Marika przeżyła chwile grozy. Natychmiast zadzwoniła do męża i powiadomiła sąsiadów:
Dzwonię do męża, jedzie, ale ma kilometry. Do sąsiadów, niech sprawdzą, czy w tym czasie nie przyjechał pod bramę kamienicy. „Kaaaarol” drę się na cały głos w tym parku zaryczana, ze strachu chce mi się wymiotować. Może już jest na ruchliwej puławskiej? Bo bywamy tam w mleczaku. Może na placu zabaw przy pobliskiej szkole? Albo na pszczółkowym placu zabaw, bliżej dolnej? A może pojechał „na przygodę” czyli w randomowym kierunku, zobaczyć: co tam jest? bo tak czasem robimy, jak jesteśmy wszyscy czworo na rowerach? – pisze artystka.
Marika urodziła dzieci i zniknęła z mediów. Z czym wraca na salony? (WYWIAD)
Całe szczęście chłopczyk się odnalazł: „Po 10 minutach prowadzi go jakaś kobieta z dwoma starszymi synami. Że stał pod sklepem i zapytała go gdzie mama, a on, że „poszukajmy razem”. Dla niego wszystko jest zabawą. Ja przeżyłam grozę. Schodzi to ze mnie od 5h”.

Marika, Paweł Jan Nowak, SK:, , fot. Podlewski/AKPA

Marika, fot. Jacek Kurnikowski/AKPA

Marika, SK:, , fot. Kurnikowski/AKPA
Anonim | 11 sierpnia 2023
o mamusiu!