Niedawno pojawiła się informacja, że Michael Douglas choruje na raka.

Aktor cierpi na nowotwór gardła.

Na razie niespełna 64-letni aktor nie daje nic po sobie poznać. Właśnie przechodzi radioterapię i chemioterapię, ale jest dobrej myśli.

Niedawno pojawił się w show Davida Lettermana z wielkim uśmiechem na twarzy. Jak sam twierdzi, nie chce, by choroba w jakiś sposób go ograniczała.

– No tak, mam raka – mówił siedząc na kanapie. – Dowiedziałem się o nim trzy tygodnie temu. Kiedy się dowiedziałem, miałem być w nowym show. Nie mogłem się oprzeć. Chciałem zobaczyć, jak daleko posuną się, by promować film. To gardło. Właśnie skończyłem pierwszy tydzień radio i chemioterapii. To jakaś ośmiotygodniowa batalia.

Letterman słusznie zauważył, że – mimo choroby – Douglas wygląda rewelacyjnie.

– Jak się dowiedziałeś?

– [Nowotwór] dokuczał mi się już od jakiegoś czasu. – Na początku lata miałem podrażnione gardło. Przeszedłem przez mnóstwo lekarzy i testów, które nic nie wykryły. (…) Później [lekarz] kazał mi powiedzieć \”Aaa!\”, spytał, czy może wziąć wycinek (…) Zrobiono mi biopsję i wyszło, że to nowotwór w stadium czwartym.

– Czy czwarte stadium to takie, w którym chcesz być, czy nie? – pyta prowadzący.

– Nie, nie chcę. (…) Nie chcesz jednak, żeby [nowotwór] się przerzucał. Więc jestem dobrej myśli.

– Nie wyglądasz, jakbyś miał taka.

– Bo jestem na scenie – zażartował aktor.