/ 26.02.2012 /
Słowa jego największego hitu to żadne wyżyny poezji, ale nie przeszkadza to Michelowi Telo robić karierę na całym świecie.
Hit piosenkarza, którego popularność rozpoczęły kołyszące się w jego takt biodra Cristiano Ronaldo, dotarł już na większość list przebojów.
„Bieber do Brasil\”, czyli \”brazylijski Bieber\” (trzeba dodać, że nieco starszy) koncertuje już w Europie. W piątek występował w Lizbonie.
A żeby nikt nie miał wątpliwości, że to prawdziwy Telo, oprócz charakterystycznej grzywki przywdział ukochaną koszulę w kratkę. Ponoć nawet nie wie, ile ich ma.