Odchudzanie Anny Muchy było tematem tak wielu plotek, że wydawało się, iż nic nowego nie można już w tej kwestii wymyślić. A jednak. Mucha po metamorfozie spodobała się producentowi (bądź też dystrybutorowi) specyfików na odchudzanie, który postanowił wykorzystać wizerunek aktorki w reklamie swego produktu.

W Muchę jakby piorun strzelił. Nie dlatego, że – jak sama mówi – bezprawnie wykorzystano jej nazwisko, ale że ktoś bez jej wiedzy podpisał ją pod artykułem, który najpewniej nie ma nic wspólnego z odchudzaniem.

Aktorka utrzymuje, że straciła kilogramy wyłącznie dzięki diecie, treningom i odpowiednim zabiegom, nigdy zaś nie stosowała żadnych środków odchudzających.

W rozmowie z Dzień Dobry TVN powiedziała, że sprawa z naciąganiem kobiet na preparat, który ma im pomóc w schudnięciu i jest sygnowany jej nazwiskiem, trafi do sądu. Zajął się tym prawnik Muchy.

Poza tym aktorka zdementowała plotki na temat swych zaręczyn i zagroziła rządzącej partii, że jeśli ta nie przegłosuje ustawy zakazującej na palenie papierosów w miejscach publicznych, straci swego zwolennika – w osobie Anny Muchy, rzecz jasna.

Cały wywiad z Muchą znajdziecie tutaj.

 

\"\"\"\"