Nawet z milionami na koncie na co dzień możesz wyglądać słabo (ZDJĘCIA)

gość, 22-09-17, 14:00 napisał(a):
Nie na kawę kundziu, ale PO kawę do Costa.
Tak po kawę, z własnym kubkiem w ręce.
Po pyszną latte rano do Costy. Tak w piżamie.
Tak tak niedowiarku, w UK to normalne.
Niektóre Costa to nawet mają Drive Thru żeby z samochodu nie wysiadać.
Ładnie to ja mam wyglądać wieczorem jak idę z NIM na kolacje a nie rano jak idę po bułki.
Po bułki się chodzi naturalnie a nie na szpilkach i ze sztucznymi rzęsami #PolskieNiunie i Galerianki

Światowa koleżanko, też mieszkam we wspomnianym przez Ciebie kraju, podobnie jak Ciebie razi mnie takie pindrzenie się od bladego świtu, ale wyłażenie z domu w pidżamie i w wałkach na głowie to obciach i straszna wiocha, nawet tutaj. Poza tym sam Twój ton jest żenujący, nie jesteś lepsza, bo już nie mieszkasz w PL, po prostu mieszkasz w innym miejscu. Wychodzenie po kawę do Costy (która jest tylko zwykłym sieciowym barem z kawą) w pidżamie nie jest żadnym synonimem luzu i otwartości społeczeństwa, to po prostu zwyczajne lenistwo, bo albo patrzysz kawę w domu, albo się ubierasz przed wyjściem (może być nawet dres, byle czysty).

Co nas obchodzi jakaś nieznana nam blachara i jej problemy z waga?

Po pierwsze -w wersji sote ma kilkanaście kilogramów więcej, co jest rzeczą ludzką, po drugie -porównuje się jej normalny wygląd do wieczorowego z czerwonego dywanu i ścianki, gdzie jak wiemy pracuje nad gwiazdą sztab specjalistów… Jak dla mnie -nie ma co robić afery.

17:21 dziewczyna pisze o wyjsciu po bulki, a nie pracy. Tak wie spokojnie,nie jestes galerianka. A w Polsce juz mamy taki terror ,fit, perfekcyjnego wygladu,ze strach z domu wyjsc bez tapety. A jak juz sie jest mama…olaboga. Nie masz prawamiec gorszego dnia, bo toswiadczy, ze jestes zle zorganizowana i jak FACET moze z toba byc. Trragedia…

gość, 22-09-17, 00:53 napisał(a):
A co ma w makijazu chodzić od samego rana, nawet po bułki jak Polskie niunie ?
Jak rano wpadnę do Costa Coffee w piżamie i w walkach na głowie w UK to nikt nawet okiem nie łypnie.
A w Costa w Warszawie to niunie siedzą w szpilkach i w pełnym makijażu od rana.
Galerianki ?

Aha. Czyli skoro się maluję i ubieram schludnie (nie, rozciągnięty dres nie jest schludny) do pracy, to jestem galerianką. Niezła logika 🙂