Artur Boruc nie ma w Szkocji łatwego życia. Protestanccy kibice nasyłają na niego prokuraturę za żegnanie się przed meczem, a media wymyślają mu kochankę.

Kiedy jego żona, Kasia pojechała na święta do Polski Szkoci napisali, że pañstwo Boruc się rozwodzą. Powodem miała być Joanne McQuillan, rzekoma kochanka bramkarza. A prawda jest zupełnie inna.

Boruc spędził święta samotnie, ponieważ zarówno 23 jak i 26 grudnia musiał zagrać mecz. A Pani Kasia przyleciała do Polski pobyć z rodziną. Podejrzenia o rozwód budzą w nich śmiech.

A przed kibicami Glasgow Rangers Polak nadal się będzie żegnał. Tak jak robi to przed każdym meczem. I jak zwykle jako zagorzały kibic Legii Warszawa pokaże nam słynną eLkę.
I przypomnijmy sobie jak Boruc potrafi bronić karne.