Niezgoda przyznaje: Ważyłam 120 kg!
Podobno jednak nie narzekała na brak zainteresowania mężczyzn.

Katarzyna Niezgoda (48 l.) przeszła niesamowitą metamorfozę. Po rozstaniu z Tomaszem Kammelem (46 l.) postanowiła skupić się na sobie, napisać książkę i wzmocnić pewność siebie.
Seksowna Katarzyna Niezgoda promuje swoją książkę (ZDJĘCIA)
Okazuje się, że niezwykła przemiana Niezgody wiele ją kosztowała.
W wywiadzie dla Vivy opowiedziała o swojej historii.
– Mówili na mnie pyza, byłam chyba najbardziej okrągła w całej klasie. Zakodowałam sobie w głowie, że jestem gruba i cały czas o tym pamiętałam. Nawet jak bardzo schudłam już po studiach i byłam naprawdę szczupła to ciągle odbierałam siebie jako grubą – żali się na łamach gazety.
Przyznała również, że w krytycznych chwilach pomogli jej najbliżsi:
– Doszłam do tego momentu, kiedy powiedziałam sobie: „Dość!”. Wskazówka na mojej wadze pokazywała, że weszłam w jakiś stan chorobowy. Ważyłam wtedy chyba około stu dwudziestu kilogramów. i wreszcie moja przyjaciółka zdobyła się na odwagę, mówiąc mi dosadnie, że powinnam coś ze sobą zrobić.
Dieta? Siłownia? Detoksy? Kasia Niezgoda zdradza, jak schudła
Okazuje się, że Kasia chudła gównie dla zdrowia, ponieważ mimo nadmiaru kilku kilogramów, nie mogła odgonić od siebie potencjalnych partnerów.
– Czy byłam gruba czy szczuplejsza nigdy nie narzekałam na brak zainteresowania u mężczyzn
Można powiedzieć, że Niezgoda wyrosła na specjalistkę od odchudzania.
Czy efekty jej diety są aż tak spektakularne?
gość: Elizka | 20 sierpnia 2018
Pani Kasiu brawo !!! Wygląda pani pięknie po prostu piękna i zadbana kobieta gratuluję…
gość | 6 lutego 2018
Niekażdy ma predyspozycje do rozmiaru 36-38! Durne baby nawet o koleżance która wazy 60kg potrafią powiedziec że jest gruba. Trzeba mieć ostro nasrane we łbie…
gość | 6 lutego 2018
Kasiu,co tak skronie,w rzeczywistości ze 160
gość | 6 lutego 2018
Jest pani troche szczuplejsza ale wszystko przed panią życzę wytrwałości powodzenia pozdrawiam
gość | 5 lutego 2018
Można wyglądać dobrze w większym rozmiarze, ale ona zawsze sprawiała wrażenie nie krągłej/plus size, ale zaniedbanej, a pragnienie wyglądania seksownie za wszelką cenę (mini do połowy uda, obcisłe sukienki) jeszcze podkreślało dodatkowe kilogramy. Dziwiłam się zawsze, że przy takich zarobkach nie ma: a) stylisty, b) dietetyka, c) trenera. Nie po to, żeby mieścić się w 36, ale żeby chociaż zejść do mniej niezdrowej wagi.