Piotr Dymała od początku pobytu w Akademii Fabryki Gwiazd interesował się Julitą Woś. Nie ukrywał, że wpadła mu w oko. W pewnym momencie chyba machnął ręką, bo jego zaloty nie trafiały na podatny grunt.

Ale los (los albo szefostwo Akademii) chciał, że para dostała do przygotowania na najbliższą galę choreografię do utworu ze ścieżki dźwiękowej filmu Dirty Dancing, Time of My Life.

W trakcie prób Piotrek miał pożerać swą partnerkę wzrokiem, a i ona nie pozostawała obojętna. Po zajęciach Julita powiedziała:
Miłość między mną a Piotrkiem jest bardzo platoniczna. On mnie kocha, ale wstydzi się o tym powiedzieć… Ja też go kocham, ale potrzebuję więcej czasu….

Piotrek zaś podzielił się swoimi przemyśleniami na temat Julity z Przemkiem:

Wydaje mi się, że Julita krępuje się mnie na sali. Ma wypieki na twarzy… – zwierzał się koledze.

Twórcy programu chyba bardzo chcieliby, żeby między Julitą a Piotrkiem zaiskrzyło. Szkoda tylko, że – jak piszą nasi użytkownicy – wypowiedź uczestniczki dotyczy roli, którą ma odegrać, a nie jej osobistych przemyśleń…

Jak się Wam wydaje w takim razie – ile w tych miłosnych podchodach jest prawdy, a ile marketingowego wyrachowania?

\"Julita

\"Julita

\"Julita

\"Julita