Dancing Man – ta fraza zrobiła furorę w sieci. Tym razem internauci okazali się być empatycznymi, fajnymi ludźmi. W przeciwieństwie do tego, kto rozpętał akcję.

Zaczęło się od zdjęcia korpulentnego mężczyzny, który tańczył w jednym z londyńskich lokali. Dowcipniś utrwalił ruchy gościa klubu, pstryknął też fotkę zawstydzonemu Seanowi.

Próbował tańczyć. Przestał, kiedy zobaczył, że się śmiejemy – napisał internauta.

Innym wcale nie było do śmiechu. Portale społecznościowe zalała fala komentarzy ludzi broniących Seana i dopingujących mu.

Mężczyzna został odszukany na Twitterze dzięki ogłoszeniu. Cassandra Fairbanks z fundacji Coconut Oil Friendship Club zorganizowała specjalną imprezę w Los Angeles. Ludzie zrzucili się na bilet lotniczy dla Seana.

Do akcji przyłączył się Moby – artysta zaproponował, że wystąpi na imprezie zorganizowanej dla Dancing Mana.

Solidarny z tancerzem jest też Pharell Williams – muzyk poprosił organizatorkę imprezy, by poinformowała go o terminie spotkania.

Ludzie nie przestają podnosić na duchu Seana. Zachęcają, by pozostał sobą, nie zwracał uwagi na hejt i tańczył, ile dusza zapragnie.