Znudzone i źle ubrane córki Obamy na ułaskawianiu indyka
Tata sypał czerstwymi dowcipami?
Jak co roku prezydent USA podczas uroczystego spotkania w Białym Domu ułaskawił indyka, który zamiast na świąteczny stół trafi do farmy indyczej w Leesburg w Wirginii – miejsca, do którego trafiają wszystkie ocalone przez głowy państwa ptaki.
W tym roku Barack Obama ułaskawił aż dwa indyki. Szczęście za sprawą głosujących internautów uśmiechnęło się do indyków o imionach Cheese oraz Mac.
W spotkaniu, które z powodu złej pogody odbywało się nie w ogrodzie, ale we wnętrzach Białego Domu, uczestniczyły córki prezydenta – 16-letnia Malia i 13-letnia Sasha.
Nie dało się nie zauważyć, że obie nastolatki były nieco znudzone ceremonią, a żarty tatusia bawiły je najmniej ze wszystkich zgromadzonych gości.
Dziewczynom dostało się też za nieodpowiednie – zdaniem niektórych Amerykanów – stroje. Zbyt krótkie spódniczki, getry i ciężkie buty okazały się zbyt ciężkostrawne dla konserwatywnych obywateli. W sieci pojawiły się głosy krytyki, które uspokajały komentarze, że „przecież to tylko nastolatki”.
Internet swoim zwyczajem zażartował z Obamy – pojawiły się gify, na których znudzone córki prezydenta swoimi minami komentują dowcipy taty.
„Jestem tu, by ogłosić decyzję, która zapewne stanie się najgłośniej dyskutowanym dekretem w tym miesiącu…
„Dziś w pełni korzystam z mojego prawa, tak jak to robili moi poprzednicy, demokraci i republikanie…”
„do ułaskawienia dwóch indyków imionami Mac i Cheese przed okrutnym, ale pysznym losem.”
„Jeśli jesteś indykiem, a w dodatku nazywasz się dokładnie tak, jak przystawka, to szanse, by nie trafić na stół w postaci świątecznej kolacji, są dość nikłe. Dlatego tych dwóch rozbiło bank.”
„Może chciałybyście mieć takiego zwierzaczka? „