W swoim najnowszym filmie Hippie Hippie Shake Sienna Miller gra hippiskę. Rola obejmuje nagie sceny, z którymi był jednak pewien problem…

Aktorka preferuje depilację brazylijską i nie dała się namówić na rezygnację ze swoich nawyków tylko i wyłącznie na potrzeby filmu. Powiedziała stanowczo, że „tam\” włosów zapuszczać nie będzie i basta.

Początkowo rozważano użycie specjalnej peruki, ale wyglądało to nienaturalnie. Na ratunek przyszli graficy komputerowi, którzy już po nakręceniu wspomnianych scen dorobili Siennie to, co trzeba.

– Jej intymne części zostały graficznie powiększone, co dało jej niesforny, wyraźny, \”pyszny\” busz – mówi informator The Mirror.

Pozostaje tylko pogratulować grafikom warsztatu.