W niedzielę 18 czerwca łódź podwodna Titan firmy Ocean Gate wraz z piątką osób na pokładzie wyruszyła w celu eksploracji wraka Titanica. Na pokładzie znajdował się brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding, pakistański biznesmen Shahzada Dawood z 19-letnim synem, francuski nurek Paul-Henri Nargeleot oraz dyrektor firmy organizującej podwodną wycieczkę Stockton Rush. Niestety, po zaledwie dwóch godzinach utracono łączność z łodzią, która wraz z pasażerami zaginęła bez śladu.

Jakiś czas później rozpoczęto poszukiwania i walkę z czasem – okazało się bowiem, że łódź podwodna miała zapas tlenu tylko na 96 godzin i nie można otworzyć jej od środka. Według wyliczeń, tlen na pokładzie zaginionej łodzi miał skończyć się około godziny 13:08 czasu polskiego.

Niestety, finał poszukiwań zakończył się tragicznie – w czwartek wieczorem na zwołanej konferencji prasowej poinformowano, że odnaleziono szczątki Titana, około 500 metrów od wraku Titanica, potwierdzając tym samym, że wszyscy pasażerowie nie żyją. Jako prawdopodobną przyczynę katastrofy łodzi podwodnej podano implozję z powodu rozszczelnienia ścian łodzi i ogromnego ciśnienia, jakie występuje na 3800 metrach, czyli głębokości, gdzie leży wrak Titanica.

Odnaleziono szczątki zaginionej łodzi podwodnej Titan. Nikt nie przeżył

19-letni syn miliardera nie chciał brać udziału w wyprawie do wraku Titanica. Zrobił to dla ojca

Teraz głos w sprawie tragicznej śmierci piątki pasażerów zabrała rodzina jednej z ofiar, a konkretniej ciotka 19-letniego Sulemana Dawooda, który na Titanie przebywał wraz ze swoim ojcem, pakistańskim biznesmenem i miliarderem, Shahzadą Dawoodem. Okazuje się, że nastolatek wcale nie chciał brać udziału w tej fatalnej wyprawie. W rozmowie z NBC, ciotka zmarłego zdradziła, że jej bratanek „był przerażony” wizją wyprawy i „zdecydował się na to tylko po to, by zadowolić swojego tatę z okazji Dnia Ojca:

Czuję się, jakbym brała udział w naprawdę kiepskim filmie z odliczaniem, ale nie wiesz, do czego odliczasz. Osobiście trudno mi jest oddychać, gdy o nich myślę. Nigdy nie sądziłam, że będę miała problem z oddychaniem. To nie przypomina żadnego doświadczenia, jakie kiedykolwiek miałam – powiedziała Azmeh Dawood w rozmowie z NBC News, podkreślając, że za żadne pieniądze świata nie zdecydowałaby się wsiąść do łodzi podwodnej Titan.

Przypominamy, że bilet wstępu na pokład Titana kosztował każdego z uczestników 250 tys. dolarów. Kondolencje rodzinom ofiar złożyła firma OceanGate, odpowiedzialna za powstanie łodzi podwodnej Titan. W oficjalnym oświadczeniu nazwali zmarłych pasażerów „prawdziwymi odkrywcami”.

19-letni Suleman Dawood z ojcem Shahzadem Dawoodem, fot. Instagram

Łódź podwodna Titan firmy OceanGate, Backgrid USA / Forum

Wpadka syna miliardera, który zaginął w łodzi podwodnej, to najbardziej absurdalna historia… w historii social mediów

pasekkozak