Brytyjska piosenkarka Adele znana jest ze swojego głosu i bujnych kształtów.

Piosenkarka jednak ani myśli o odchudzaniu, co jest często przedmiotem komentarzy w świecie show biznesu, gdzie rządzi próżność.

W rozmowie z magazynem Rolling Stone stwierdza, że choć lubi popatrzeć na piękne i zadbane panie, ona nie będzie katować się na siłowni.

– Nie mam czasu na to, by martwić się tym, jak wyglądam – oświadczyła. – Nie lubię chodzić na siłownię. Lubię dobre jedzenie i dobre wino. Nawet gdybym miała naprawdę dobrą figurę, nie sądzę, bym wystawiała dla kogoś moje piersi czy pupę. Uwielbiam oglądać biust i tyłek Lady Gagi, lubię piersi i pupę Katy Perry. Uwielbiam. Ale nie o to chodzi w muzyce. Nie robię muzyki dla oczu. Ja robię muzykę dla uszu.

Poniżej próbka tej \”muzyki dla uszu\”. Coś w tym jest. Adele świetnie funkcjonuje w przemyśle muzycznym i bez figury seksbomby.

&nbsp