To się nazywa mieć pecha. Karolina Kostkiewicz w koronie, z tytułem Miss Olsztyna 2007 czuła się jak księżniczka. Niestety, szczęście trwało zaledwie kilka minut, bo chwilę później odebrano jej tytuł. Organizatorzy źle odczytali protokół jury, któremu przewodniczyła była Miss Świata (1989 r.) Aneta Kręglicka.

Stało się to w piątek, 13 kwietnia. Karolina nosiła „trzynastkę\”.

Wybory miały być jej przepustką do kariery. Kilka tysięcy osób przyglądało się, jak wkładają jej na głowę koronę, by 3 minuty później brutalnie ją odebrać.

– Miałam przeczucie, coś mi podpowiadało, że wygram – mówi Karolina. – Przechodziłam przez eliminacje i czułam się pewnie. Wtedy odczytano komunikat jury, \”Miss Olsztyna zostaje nr 13\”. Poczułam się jak w niebie – opowiada w rozmowie z Faktem. – Nagle wszyscy patrzyli na mnie. Tysiące osób, kamery, fotoreporterzy błyskali fleszami…

Zrobiło się jednak jakieś zmieszanie – Aneta Kręglicka wybiegła i krzyknęła za kulisami: \”Przecież to nie ona! Co się dzieje?! Tak nie może być. To wielki skandal!\”

Publiczność już zbierała się do wyjścia, kiedy prowadząca wytłumaczyła, że doszło do pomyłki. Miss Olsztyna została nie Karolina Kostkiewicz z numerem trzynastym, a Edyta Łęczyńska z numerem trzecim!

Te trzy minuty szczęścia zmieniły się w długi czas upokorzenia. Karolina nie chce nawet wyjść z domu.

– Poczułam, że świat się zawalił. Dopiero teraz dociera do mnie to, co się stało. Byłam Miss Olsztyna przez trzy minuty\” – mówi z żalem. – Nie rozumiałam, dlaczego zakładają mi na głowę koronę najpiękniejszej, a potem zdejmują i nakładają innej kandydatce…Wciąż nie mogę w to uwierzyć!