Wczoraj w telewizji śniadaniowej TVP Maria Czubaszek zapowiedziała, że udziela ostatniego wywiadu na temat, który zelektryzował opinie publiczną.

W rozmowie z Marzeną Rogalską po raz ostatni tłumaczyła swe podejście do macierzyństwa i aborcji.

Dała odczuć, że jest zmęczona ostrymi atakami, jakie się na nią posypały.

Ona być może zamilknie, ale są tacy, którzy ciągle chcą mówić. Na przykład Wojciech Cejrowski znany ze swego bezkompromisowego podejścia do kwestii aborcji. Oto, co podróżnik napisał na Facebooku:

TYLKO DO BRACI KATOLI
INNYCH BRACI PROSZĘ, BY NIE PODSŁUCHIWALI, BO NIE DLA WASZYCH USZU TA ROZMOWA (PO CO SIĘ MACIE DENERWOWAĆ?)

Proszą Państwo bym komentował okrzyk Marii Czubaszek „Boże, jak to cudownie, że ja to zrobiłam\” dotyczący dwóch aborcji?
Dwa światy w jednym zdaniu: Bóg i cud z jednej strony, dwa zabójstwa z drugiej.
Te światy się nie dogadają. Nie będzie spotkania w pół drogi, bo nie idziemy ku sobie. I nawet nie wolno podchodzić, by się nie zarazić.

Kiedy Naród Wybrany wkroczył do Ziemi Obiecanej otrzymał wyraźny nakaz, by się nie mieszać, nie przyjaźnić i nie spółkować z innowiercami.

W tak radykalnej sytuacji należy gnijącą śliwkę usunąć z kosza, by nie zgniły inne zdrowe.
Pani Czubaszek nie należy zapraszać, ją należy wypraszać. Omijać milczeniem.
Nie chodzić do miejsc, w których jest gościem; zmieniać kanał na którym gada.
Można się za nią modlić – z daleka. O rozum, o serce, o łaskę.
Te rączki i nóżki, które kazała rozszarpać, bo \”nie lubi dzieci\”, czekają gdzieś tam w niebie, na mamusię, która je kazała spuścić do kibla.
Oby się doczekały. Oby w porę przyszło nawrócenie.

wc

\"Cejrowski