Obok Kuby Wojewódzkiego, Magdaleny Różczki, Macieja Stuhra i Agnieszki Dygant w reklamach sieci Play pojawił się Marcin Prokop.

O sprawie pisze Press.

Zdaniem publicysty Wiesława Władyki z Polityki, który wypowiada się w tekście, godzi to w zajmowane przez Prokopa stanowisko – redaktora naczelnego tygodnika Przekrój.

Marcin Prokop sprzedał swoją wiarygodność naczelnego tygodnika. Czyni go to niepoważną postacią. Teraz, jeśli Przekrój zechce napisać o sieci Play, będzie miał problem – ocenia Władyka.

Prokop jest innego zdania.

Wziąłem udział w kampanii Play nie jako naczelny Przekroju, tylko jako Marcin Prokop, osoba publiczna, którą byłem na długo zanim związałem się z tygodnikiem. Wydawnictwo, zatrudniając mnie, doskonale zdawało sobie sprawę, że oprócz pełnienia funkcji naczelnego prowadzę imprezy dla firm i występuję w reklamach. Nigdy nie zobowiązywałem się do rezygnacji z tej działalności – powiedział.

Tylko czy rzeczywiście możliwe jest rozdzielenie piastowania stanowiska redaktora naczelnego od bycia osobą publiczną? Czy nie jest to równoznaczne?

Czy waszym zdaniem Marcin Prokop powinien rezygnować z intratnych propozycji dlatego, że pracuje jako redaktor naczelny?

Marcin Prokop sprzedał swoją wiarygodność?