Czyżby AdBuster, czyli najbardziej bezkompromisowy pogromca reklam w polskiej blogosferze, zmienił front i stanął po drugiej stronie barykady? Bo jak inaczej wytłumaczyć jego udział w materiałach promocyjnych dyskontu spożywczego?

Czy wyobrażacie sobie inspektorów inspekcji handlowej w spotach reklamowych sieci spożywczej? Ich wiarygodność pewnie by podupadła.

Podobnie jest z blogerami, którzy w sieci testują różne produkty, a kiedy zyskają już odpowiedni poziom „kliknięć”, oglądamy ich w reklamach.

Ja to nadal ja – AdBuster, niezależny twórca. Mam zamiar nadal robić to co zawsze, a odskocznie (takie jak kampania z Lidlem) będą się pojawiać raz na jakiś czas. I nie tylko u mnie, bo u wszystkich większych youtuberów bez wyjątku. YouTube się sprofesjonalizował i bardzo dobrze, bo to prowadzi tylko do pozytywnego rozwoju. Dla wielu twórców jest to już praca, taka jak ogrodnik, kelner, czy kierowca. Dla mnie już też. Zawód: youtuber. Wielkie dzięki wszystkim, którzy to rozumieją – tłumaczy się AdBuster.

Jasne, każdy musi z czegoś żyć, reklama zaś to łatwy sposób na zarobienie niezłych pieniędzy.

Jednak pogromca reklam w reklamie? Jest w tym jakiś zgrzyt, nie uważacie?

Pogromca reklam w reklamie? (VIDEO)