Nicole Sochacki-Wójcicka co jakiś czas przypomina o sobie za sprawą skandalu. Influencerka znana pod pseudonimem Mama Ginekolo pół roku temu przyznała się, że przyjmuje w państwowym gabinecie ginekologicznym swoich bliskich poza kolejnością. Wówczas w sprawę zaangażował się osobiście NFZ, który przeprowadził kontrolę w szpitalu, w którym pracuje Nicole.

Finał „afery kolejkowej” z Mamą Ginekolog! NFZ zdradza, co wydarzyło się później

Kolejny skandal z Mamą Ginekolog

Teraz znów Nicole Sochacki-Wójcicka podpadła internautom. Jeden z internautów zapytał, dlaczego jest tyle odejść z jej działu marketingowego. Wtedy gwiazda stwierdziła, że to jest bardzo ciężka praca:

Być może wam się wydaje, że przyjście do pracy i nagrywanie czegoś na Instagram, pracowanie w marketingu i gadanie do telefonu to jest jakaś taka praca marzeń. Wymarzona praca, łatwiutka, w ogóle ekstra. Być umalowaną, ładnie ubraną i coś tam powiedzieć do telefonu. Nic bardziej mylnego. Praca w naszym dziale marketingu, praca influencera bądź w zespole influencerskim to jest jedna z najtrudniejszych prac, jakie możecie sobie wyobrazić – stwierdziła Sochacki-Wójcicka.

Mama Ginekolog ponownie w ogniu krytyki. Bloger ostro o jej ostatnim zachowaniu

Przytoczyła też przykład studentki medycyny, która zaczęła u niej pracę w marketingu. Kobieta stwierdziła, że dzień w biurze Mamy Ginekolog jest cięższy niż studiowanie medycyny:

Ostatnio zresztą Ola Marianowska bardzo fajnie nagrała, że jest studentką medycyny i wydawałoby się, że studiowanie medycyny to jest jedna z najtrudniejszych rzeczy. A dla niej jeden dzień w firmie jest trudniejszy, bardziej obciążający, tak jakby mentalnie i nawet fizycznie, niż studiowanie medycyny. To jest bardzo, bardzo ciężka praca. Także nie dziwię się też, że niektórzy chcą tę pracę zmienić – przyznała.

Słowa influencerki oburzyły wiele osób w sieci. Sprawę skomentował m.in. Krzysztof Stanowski: Idź na budowę, kobieto, to ci będzie lżeji twórca popularnych memów, Michał Marszał: „Wylądowałem wczoraj w burzy ważącym 65 ton i mającym 240 osób na pokładzie Airbusem A321. Ale nawet to nie było tak trudne, jak praca influencera w dziale marketingu”.

Dziś Mama Ginekolog odpowiedziała na wszystkie publikacje w sieci na swój temat. Po raz kolejny influencerka nie przyznaje się do błędu, a komentuje to tak:

Czas przestać dawać sobie pluć w twarz i udawać że to deszczyk.

Mama Ginekolog straciła koleżankę? Obie panie poróżnił… sweter

Z kolei na InstaStory tłumaczy, że została źle zrozumiana i to media źle zinterpretowały jej słowa: „Nie wyobrażacie sobie, ile dzisiaj przyszło do mnie mężczyzn i mnie zwyzywało za to…. ja nawet nie chce wchodzić w to. Ja nie mówiłam o sobie, a innych ludziach, którzy pracują w dziale marketingu i tworzą treści w internecie i że szybko wypala. A zostało to wszystko tak przeinaczone…”. 

Ja też wiem, że mediom opłaca się mnie obrażać, ale żeby tak coś było przeinaczone i niezgodne z prawdą. To mnie naprawdę na maksa wkurza. Ja nie chce się wybielić, ja 100% potwierdzam, to, co powiedziałam, że praca w zespole influencerskim jest bardzo trudną pracą. Ja nie porównałam jej do innej pracy, nie powiedziałam, że jest trudna fizycznie. Ja powiedziała, że jest pracą trudną, mimo że się wydaje inaczej – podkreśliła.