/ 24.07.2010 /
Czy to tylko kaprys, higiena, czy już dziwactwo?
Jay-Z wodzi ze sobą… osobistą toaletę.
Muszla w specjalnej zabudowie towarzyszy mu w każdej trasie, przed i po każdym występie.
Muzycy z zespołu Kasabian, którzy występowali z nim niedawno podczas festiwalu w Szkocji, wspominają, że raper przywiózł ze sobą całą świtę i mnóstwo innych luksusów. W tym ową toaletę.
– Zauważyłem, że wokół Jay-Z jest strasznie duży cyrk. Ma własną toaletę, osobny papier toaletowy – wspomina z uśmiechem jeden z nich. – Oto nasz cel. Własny kibelek na kółkach. Jak już go będziemy mieli, to oznaka, że jesteśmy wielcy.