/ 11.09.2013 /
W świecie show biznesu to niemal cud.
Hollywood zapewnia snobistyczne imprezy ze znakomitymi trunkami, a dla potrzebujących zmiany stanu świadomości, znajdzie się też jakiś „proszek”. Okazuje się, że Jennifer Hudson nigdy nie skusiła się na żaden ze specjałów, z których słynie show biznes.
– Jestem przerażona, gdy mam zagrać kogoś, kto ćpa albo pije – nie mam w tej kwestii doświadczenia. Mam 31 lat i nigdy, przenigdy nie tknęłam alkoholu i narkotyków. Trzymam się dietetycznej coli i wody mineralnej. Wow, to duże osiągnięcie dla 31-letniej kobiety. Większość ludzi próbuje drinków czy Smirnoffa Ice i wprowadza je na stałe do swojego życia, ja wolę mieć czysty umysł – powiedziała.
Czysty umysł i silna wola – to się chwali.
 

gość | 11 września 2013
gość, 11-09-13, 09:55 napisał(a):
Nie rozumiem, jak można nigdy nie spróbowac nawet alkoholu czy innej używki. Żyjąc zachowawczo tak naprawdę nie żyje się wcale.
A według Ciebie jakie życie mają ci, co lubią sobie sięgnąć po coś na poprawę szarej rzeczywistości? Bardzo barwne prawda? Tylko na jak długo?
gość | 11 września 2013
I dobrze! Niektorzy przesadzja, znam to po sobie… ;/
gość | 11 września 2013
gość, 11-09-13, 09:55 napisał(a):
Nie rozumiem, jak można nigdy nie spróbowac nawet alkoholu czy innej używki. Żyjąc zachowawczo tak naprawdę nie żyje się wcale.nie każdy ma taką potrzebę. Ja mam 25 lat i co prawda alkoholu próbowałam (dosłownie jednorazowo łyk wina czy piwa żeby poczuć smak) ale nie piję i wiem, że nie będę pić. Po prostu mi nie smakuje więc nie wiem dlaczego miałabym to w siebie wmuszać (szczególnie, że np zapachu piwa nie znoszę), a potrzeby upijania się też nie mam bo ludzie po alkoholu zachowują się jak jakieś bydło. Jednocześnie nie mam poczucia, żeby mnie coś w życiu omijało. (Plus lubię swoją wątrobę)
gość | 11 września 2013
jasne jasne… załosna jest jak myśli, że w to ktoś uwierzy. Zresztą jeśli nawet, to wszystko przed nią, może jak najbardziej zostać alkoholiczką
gość | 11 września 2013
Nie rozumiem, jak można nigdy nie spróbowac nawet alkoholu czy innej używki. Żyjąc zachowawczo tak naprawdę nie żyje się wcale.