Ci, którzy już mieli chrapkę na nagranie nagiej Jennifer Lopez w miłosnym uniesieniu będą musieli zaczekać albo po prostu… zapomnieć.

Były mąż gwiazdy, Ojani Noa, przegrał bowiem walkę o prawo do sprzedaży i rozpowszechniania ich prywatnych nagrań, które powstały, gdy tych dwoje było jeszcze małżeństwem.

Wcześniejszy proces został rozstrzygnięty na korzyść Ojaniego, ale Lopez zapowiedziała, że się nie podda.

Tym razem sąd był dla niej bardziej przychylny – Noa ma absolutny zakaz udostępniania wszelkich materiałów bez zgody Jennifer.

Wygląda na to, że piosenkarka może spać spokojnie. Przynajmniej jakiś czas…

&nbsp