Jerzy Brzęczek o MORDERSTWIE siostry: Hania była mamą Kuby Błaszczykowskiego
"Nigdy nie zapomnę tamtego wieczoru..."
Jerzy Brzęczek, były reprezentant polskiej reprezentacji i trener w wieli klubach został wybrany selekcjonerem drużyny biało-czerwonych. Dziś wszystkie oczy kierują się na następcę Adama Nawałki – w oczekiwaniu na jego oficjalną prezentację szukamy informacji i ciekawostek o nowym trenerze drużyny narodowej.
Kuba Błaszczykowski ma serce większe niż Cristiano Ronaldo
W kontekście serwisu plotkarskiego najciekawszy wydaje się być fakt, że prywatnie Brzęczek jest wujkiem Jakuba Błaszczykowskiego. Nowy selekcjoner jest bratem nieżyjącej matki Błaszczykowskiego, Hanny.
Hanna zginęła w dramatycznych okolicznościach – została zamordowana przez swego męża, ojca Kuby. Błaszczykowski o tym koszmarze opowiadał już publicznie. Teraz tamten dramat poznajemy z perspektywy Jerzego Brzęczka.
W rozmowie z Przeglądem Sportowym trener wspomina:
Nigdy nie zapomnę tamtego wieczoru. Było po 22, żona z dziećmi już spali. Odebrałem telefon, usłyszałem od rodziny, że Hania nie żyje. Musiałem zadzwonić do mojej siostry i brata, drugiego syna Hani Dawida, którzy przebywali wtedy w Niemczech i przekazać im tę informację. (…) Byłem w rodzinie osobą, która często podejmowała ważne decyzje, załatwiała ważne sprawy. To było naturalne. Ale i bardzo trudne, najtrudniejsze. Przez wiele lat każdy dźwięk telefonu po godzinie 22 wywoływał u mnie strach. Podnosiłem słuchawkę zastanawiając się, kogo usłyszę, co się wydarzyło – mówi Brzęczek.
Jakub Błaszczykowski: Straciłem wszystko co miałem (FOTO)
Wujek Błaszczykowskiego opowiada o tym, co wydarzyło się potem:
Mieszkaliśmy za granicą. Przyleciałem do Polski na drugi dzień, nie chciałem, by w austriackiej prasie pisano, w jaki sposób zginęła moja siostra. Poprosiłem, by ogłosili, że zmarła w wypadku, prawdę znał tylko trener, menedżer klubu. Zacząłem się zastanawiać, czy czegoś nie zaniedbaliśmy, nie popełniliśmy błędu. Czuliśmy, że może się coś wydarzyć, wszyscy mieliśmy wyrzuty sumienia, że nie zareagowaliśmy wcześniej. Gdybyśmy coś zrobili, może udałoby się zapobiec tej tragedii. Ja byłem daleko, najtrudniej było mamie, chłopcom, rodzeństwu, czyli tym, którzy zostali w Truskolasach. Zawsze powtarzam, że podziwiam mamę, która mimo tylu tragicznych przeżyć, ma tak wiele energii i zawsze dawała nam wszystkim siłę.
Tak seksownych polskich piłkarzy jeszcze nie widzieliście!
Dziennikarka Przeglądu Sportowego zapytała Brzęczka, czy wybaczył kiedyś ojcu Kuby:
Po latach człowiek patrzy na wiele sytuacji inaczej, ale… To była osoba inteligentna, wykształcona, niezła piłkarsko. Nikt jednak nie ma prawa odbierać komuś życia, niezależnie czy jest zazdrosny, czy ma inne zdanie. Takie rzeczy trudno jest wybaczyć – odparł trener.
O tym, jak po śmierci matki Brzęczek dbał o Jakuba i wspierał jego karierę, przeczytacie tutaj.