Kasia Smutniak niezbyt często pojawia się w naszych mediach – modelka i aktorka od 12 lat mieszka we Włoszech. Tam robi karierę, ma swój dom. Tam również jest bardziej popularna, niż nad Wisłą. Zawsze jednak powtarza, że jest Polką i swój ojczysty kraj darzy szczególnym uczuciem.

Podobne zapewnienia padają z ust Smutniak, gdy udziela wywiadu dla Pani. Aktorka mówi o wielu rzeczach z jej życia – o początkach we Włoszech, o karierze w modelingu, a aktorstwie, którego posmakowała i które stało się jej sposobem na życie.

Mówi też o swoim życiu uczuciowym, które – po śmierci ukochanego męża, Pietro Taricone – jest dość skomplikowane.

Plotkowano, że Smutniak spotyka się z włoskim producentem filmowym, Domenikiem Procaccim. Aktorka niechętnie mówi o tym związku:

Potrafię żyć w symbiozie. Wydaje mi się, że jeśli ktoś się z kimś rozstaje, to jest to naturalny koniec miłości. Ale jeśli ukochana osoba nagle znika, nie można jej już zobaczyć, porozmawiać, to ten związek w jakimś sensie nadal trwa. Trudno się z taką osobą rozstać, ona cały czas jest w sercu. Tylko niektóre rzeczy kończą się wraz ze śmiercią. Inne nie skończą się nigdy. Niechętnie mówię o życiu prywatnym. Chciałabym opowiedzieć o fundacji, która mnie całkiem pochłania. Zbieram środki na wybudowanie szkoły w Mustangu – to region położony między Nepalem a Tybetem.

Cały wywiad z Kasią Smutniak znajdziecie na stronie Pani.

Kasia Smutniak o swoim nieżyjącym mężu

Kasia Smutniak o swoim nieżyjącym mężu