Kelly Osbourne jest dumna, że udało jej się tyle schudnąć
Ma do tego całkowite prawo. Sami zobaczcie, ile schudła.

Kelly Osobourne trzy razy trafiała na odwyk albo z powodu narkotyków, albo alkoholu. 25-letnia córka Ozzy’ego Osbourne\’a twierdzi jednak, że bycie grubą przyprawiło jej więcej zmartwień.
– Przeżyłam większe męczarnie z powodu bycia otyłą niż wtedy, kiedy byłam uzależniona od narkotyków. Nigdy tego nie zrozumiem.
Celebrytka jeszcze niedawno ważyła 73kg, przy wzroście 158cm. Teraz waży… 55kg. To wystarczająco, żeby zwrócić na siebie uwagę mediów. Należą jej się gratulacje. W końcu Kelly już kilka razy przechodziła na różne diety i ciągle cierpiała na efekt jo-jo.
W wywiadzie dla Us Weekly powiedziała, kiedy dokładnie podjęła decyzję o odchudzaniu.
– Kiedy szłam sobie ulicą, pewien okropny nastolatek otworzył okno samochodu i wykrzyczał na całe gardło, że jestem obleśnie gruba. Poszłam do moich rodziców i powiedziałam im, że „Wolę być nazywana brzydką niż grubą\”.
Początki jednak były trudne. Teraz Kelly odżywia się zdrowo i – co najważniejsze – regularnie, a dodatkowo stara się codziennie ćwiczyć.
– Ciężko jest wyjść z takiego dna, jakim jest otyłość. Teraz jestem dumna z tego, co widzę w lustrze i nie nienawidzę każdej szczupłej osoby. Nie powtarzam sobie \”Czemu nie mogę wyglądać jak ta dziewczyna albo tamta?\”.

A tak jeszcze niedawno wyglądała Kelly…
gość | 24 czerwca 2011
gość, 25-02-10, 16:41 napisał(a):
podziwiam ją ja mam 168 cm i waże 88 kilo za nic nie mogę tego zwalić okropnie czuję się w swoim ciele chociaż wszyscy mi dają tak ok.75-80 🙂
byłam w tej samej sytuacji tylko 2 cm nizsza i 2 kg lżejsza, schudłam ponad 20 kg na diecie Dukana.
A co do Kelly to napewno nie wazyła 73, chwali się ,ze duzo schudła ale wstyd jej powiedzieć jaka była poczatkowa waga, fakt faktem wyglada nie zle teraz
gość | 6 września 2010
Gratuluje serdecznie Kelly! 🙂 Podziel sie tylko jak to zrobilas:)
gość | 21 marca 2010
przedtem to ona wazyla wiecej niz 73 kilo napewno z 95
gość | 11 marca 2010
A ja mam 165 cm wzrostu i ważę 75 kilo. Wiem że jestem za gruba ale mam to w dupie. Nie wyobrażam sobie życia o liściu sałaty i marchewce. A jak wracam w roboty zjebana jak koń perszeron to nie chce mi się ćwiczyć czy biegać. A poza tym jest tyle ciekawych rzeczy do zrobienia niź liczenie kalorii. Ale jej gratuluję!!!
gość | 5 marca 2010
a popatrzcie na jej przedramiona i ramiona po schudnieciu 😉