Kiedy kilku żołnierzy brytyjskiej armii dowiedziało się, że ich kolega, st. szeregowy James Wharton jest gejem, postanowili wybić mu z głowy skłonności seksualne za pomocą pięści i kopniaków. „Terapia” nie doszła do skutku, bo w obronie homoseksualisty stanął książę Harry.

Takie rewelacje ujawnia James Wharton w książce Out In The Army. My Life as a Gay Soldier. Pałac Buckingham nie komentuje sprawy.

Wharton opisał sytuację z 2008 roku z obozu szkoleniowego w Kanadzie. Kiedy ujawnił się ze swoją orientacją seksualną, sześciu żołnierzy piechoty groziło mu pobiciem. Do rękoczynów nie doszło, bo szeregowy poskarżył się swojemu dowódcy, a był nim właśnie książę Harry.

Po rozmowie dyscyplinującej z agresywnymi żołnierzami problem został rozwiązany.

O komentarz w sprawie pokusił się Bob Stewart, były dowódca sił brytyjskich w Bośni, a obecnie polityk Partii Konserwatywnej.

– Świetna robota Harry, tak wygląda doskonałe przywództwo. To typowe dla niego i dla wszystkich innych młodych oficerów Armii Brytyjskiej, naprawdę wspaniałe – powiedział pułkownik.

I tak książę Harry został obrońcą uciśnionych.

Książę Harry obrońcą żołnierza geja