Kuba Wojewódzki po raz pierwszy o kulisach współpracy z Palikotem: „Zostałem rozegrany jak amator”
Były polityk odpowiedział: "Kuba Ty Ancymonku!".
Kuba Wojewódzki dziś odniósł się do współpracy z Januszem Palikotem. Przypominamy, że Panowie wypuścili własną markę alkoholi oparte na suszu konopnym. Dziennikarz był także inwestorem spółek Palikota. Jednak od dłuższego czasu mówiło się o długach Manufaktury Piwa Wódki i Wina.
Kuba Wojewódzki będzie robił piwo Z KONOPI. Do spółki z Palikotem
Kuba Wojewódzki ujawnia kulisy współpracy z Januszem Palikotem
Były polityk pod koniec ubiegłego roku musiał zastawić swój własny dom, by spłacić wierzycieli. Nie miał też pieniędzy na zapłatę zaległych pensji dla pracowników. Podobno długi sięgają ponad 175 mln zł.
Teraz głos zabrał Kuba Wojewódzki. Przyznał, że był to jego poważny błąd inwestycyjny i ludzki:
„W roku 2020 Janusz Palikot zaproponował mi współpracę na rynku nowych produktów alkoholowych. Nigdy nie interesował mnie ten biznes, ale od dłuższego czasu nosiłem się z pomysłem wyprodukowania napojów opartych na suszu konopnym, więc uznałem to za dobrą okazję. Janusza nie znałem dobrze. Poznaliśmy się, gdy był gościem mojego programu. Później widzieliśmy się kilka razy towarzysko. Był uwodzicielskim erudytą rozsiewającym wokół siebie aurę sukcesu i głębokiej kultury” – zaczął
Za całą strategię finansową spółki odpowiadał Janusz. Moja obecność obok Janusza Palikota w tym biznesie dawała wielu osobom poczucie gwarancji sukcesu i była dla firmy autoryzacją wiarygodności. To był mój największy błąd inwestycyjny, zarówno w kwestiach biznesowych, jak i ludzkich – podkreślił.
Czytamy w oświadczeniu, że nie miał wglądu w decyzje finansowe, ani nie był w zarządzie czy radzie nadzorczej: „Nie podejmowałem żadnych decyzji finansowych oraz nie miałem w nie żadnego wglądu. Nie wziąłem z tej firmy ANI ZŁOTÓWKI dywidendy. Za całą strategię finansową spółki odpowiadał Janusz”.
Rolls-Royce Wojewódzkiego i Palikota, warte prawie 2 mln, do wygrania!
Natomiast internauci szybko mu wytknęli, że według informacji portalu Rejestr.io, zbierającego dane z Krajowego Rejestru Sądowego, dziennikarz był od 30 września 2020 r. do dziś jest w radzie nadzorczej spółki Przyjazne Państwo oraz radach nadzorczych innych spółek związanych z koncernem Palikota.
Mimo tego Wojewódzki oświadczył, że „nie wziąłem z firmy ani złotówki”, a wizje rozwoju snute przez Palikota uśpiły jego czujność.
Co kilka tygodni spotykaliśmy się, aby omawiać nowe produkty oraz nowe strategie marketingowe. Podczas tych spotkań Janusz zawsze snuł wizje Wielkiego Sukcesu. Niestety uśpił nimi także i moją czujność oraz rozwagę – tłumaczy.
Wojewódzki kłamie w oświadczeniu, że nie był w radzie nadzorczej przyjazne państwo. Jest w niej nieprzerwanie od niemal 4 lat. Kiedy @Polityka_pl i TVN pozbędą się tego kłamcy przez którego tysiące osób straciło oszczędności życia? https://t.co/Rcb97Hv2mR pic.twitter.com/j74kPEZpfO
— Jan Śpiewak (@JanSpiewak) January 8, 2024
Na koniec przyznaje się do winy, że nie dopilnował działań firmy Janusza Palikota i stwierdza, że został „rozegrany jak amator”:
Zawiodłem, bo nie dopilnowałem, nie precyzowałem swego zaangażowania, nie uprzedzałem o swojej roli. Nie informowałem o mojej utracie zaufania do Janusza. Zostałem rozegrany jak amator. Jest mi głupio i jest mi wstyd. Od wielu miesięcy nie mam kontaktu z Januszem ani władzami firmy. Jestem na ścieżce formalnego kończenia swojej tam obecności — zakończył oświadczenie Wojewódzki.
Janusz Palikot szybko odpowiedział na post Wojewódzkiego. Zaprosił tylko do przeczytania swojej nowej książki „Kulisy Biznes – Show, czyli jak wydałem 220 mln”, w której opowiada o współpracy z dziennikarzem:
Kuba Ty Ancymonku! Szczegóły mojej współpracy z Kubą Wojewódzkim (3 lata!) i nie tylko z nim, opisałem w mojej nowej książce „Kulisy Biznes – Show, czyli jak wydałem 220 mln”. Coming soon! (przedsprzedaż już niedługo). Książka ma „zaledwie” 300 stron, więc z góry uprzedzam, że nie udało mi się napisać o wszystkim – czytamy.