Odżywa sprawa pobicia fotografa Faktu, Mariusza Kuczewskiego, które miało miejsce w nocy z 31 marca na 1 kwietnia. Jak wiadomo, reporter powiedział, że zrobił to Radosław Majdan – na pierwszej stronie zamieszczono zdjęcie pobitego fotografa z napisem Majdan bandyta.

Aluzja była jasna – podobno Majdan wybuchł, kiedy Kuczewski chciał mu zrobić zdjęcie z pewną blondynką. Jak donosi Twoje Imperium, wyrok w tej sprawie zapadnie prawdopodobnie w czwartek.

– Doszło między nami do kłótni, ale nie do bójki. Mam na to świadków – broni się Majdan.

– Mój klient padł ofiarą nierzetelnego dziennikarstwa – dodaje jego adwokat. – Dziennikarz został uderzony, ale zaręczam, że nie przez Majdana. To jednak nie przeszkodziło tabloidowi, dla którego pracował wówczas ten pan, przez tydzień żyć tematem pobicia (…). Wnoszę o uniewinnienie mojego klienta, a po zakończeniu tego postępowania będę wnosił o zamieszczenie przeprosin na łamach tego tabloidu oraz potężne odszkodowanie.

Twoje Imperium zauważyło, że piłkarz nie wygląda na ostatnio najlepiej – na rozprawie pojawił się blady, z sińcem pod okiem. Chociaż rozprawa toczy się za zamkniętymi drzwiami, Dody ani widu, ani słychu. Być może dlatego, że jak powiedział Majdan w Dzień dobry TVN, piosenkarka jasno mu zakomunikowała, że tego związku nie będzie już ratować.