W zeszły piątek przy ul. Orlej doszło do makabrycznego odkrycia – w hostelu przy ul. Orlej odnaleziono ciało 10-latka, który prawdopodobnie został uduszony. Podejrzaną była jego matka, Monika S., była  szefowa Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta. Przyznała się do winy. Co działo się przed tragedią?

Znaleziono zwłoki 10-latka w jednym z hosteli w Lublinie. Trwają poszukiwania matki

Zabójstwo 10-latka w hostelu w Lublinie – matka przyznała się do winy

W niedzielę w nocy Monika S. usłyszała zarzut zabójstwa własnego syna. Przyznała się do winy i została aresztowana na trzy miesiące. Grozi jej dożywocie. Według ustaleń policji zjawiła się ona w hostelu we wtorek wieczorem. Opuściła go w piątek.

We wtorek Monika zabrała syna ze szkolnej zabawy andrzejkowej i poszła na przystanek – opowiada mieszkaniec wsi dla Super Expressu. Kobieta miała zachowywać się dziwnie, być w złej kondycji psychicznej.

Nie żyje aktor popularnego filmu – zasłabł podczas kręcenia show. Znamy jego ostatnie słowa przed śmiercią

Pod koniec zeszłego roku została oskarżona o przywłaszczenie około 220 tys. zł. Miała też pomagać krewnym w wyłudzaniu kredytów. Groziło jej więzienie. W sobotę, gdy została odnaleziona przez policję, ponoć chciała popełnić samobójstwo.

Udało się również przesłuchać ojca 10-latka.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka poinformowała w sobotę, że wszczęto przez prokuraturę postępowanie w kierunku zabójstwa.