Związek Marty Wiśniewskiej i Michała Szatkowskiego należy do nowoczesnych i wygląda na to, że reszta rodziny akceptuje taki stan rzeczy.

Dzieci lubią „pana mamusi\”, ostatnio też Mandaryna zwierzyła się magazynowi Na żywo, że do rodziny dołączyła ukochanego.

O ślubie nikt nie myśli, bo i po co? Dzieci są, teściowa też. A z byłym mężem stosunki są poprawne. Zresztą, po takich przejściach nikt nie dziwi się, że Marta zraziła się to świętej instytucji…