Marina Łuczenko-Szczęsna poleciała prywatnym samolotem na paznokcie do Polski? Wstawiła wymowne zdjęcie
Marina Łuczenko-Szczęsna oburzona tłumaczy, po co przyleciała do Polski.
Marina Łuczenko-Szczęsna od lat bacznie śledzi wszystkie publikacje na swój temat. Kiedy tylko zobaczy jakąś plotkę natychmiast stara się ją prostować na swoim profilu instagramowym. Dzisiaj na okładce Faktu pojawił się tytuł: „Samolotem do Polski na paznokcie – bajkowe życie Mariny Łuczenko-Szczęsnej”.
Marina Łuczenko-Szczęsna zdradziła, ile ma wzrostu. Jest dużo niższa od Wojtka Szczęsnego?
Tytuł jest nawiązaniem do wczorajszego pytania gwiazdy. – „Poszukuję awaryjnie miejsca, gdzie mi w poniedziałek zrobią Akryl. Pomocy” – pytała fanów na instastories. W tym samy dniu opublikowała rodzinne zdjęcie na tle prywatnego odrzutowca.
Marina na planie 39 i pół
Tytuł okładki tak rozwścieczył Marinę, że postanowiła wrzucić nowe zdjęcie do sieci i udowodnić wszystkim, że to nieprawda.
Kochani dziś jeden z pismaków napisał, że przyleciałam do Polski na paznokcie😂 większej bzdury jeszcze nie czytałam.
Tymczasem prawdziwy, powód mojego przylotu do Polski – AMANDA. #39ipół #39ipoltygodnia#39ipółtygodnia #39ipol #tvn #work#naplanie #wpracy #workingmom
– czytamy.
Okazuje się, że głównym powodem przylotu do Polski było pojawienie się na planie kontynuacji serialu „39 i pół”. Jak można się domyślać, z pewnością nie zdążyła zrobić nowych paznokci w Turynie albo niespodziewanie jeden z paznokci jej się złamał.