Natalia Kukulska szczerze o tragicznym wypadku mamy: „W miejscu wydarzenia byłam raz w życiu”

Gdy Natalia Kukulska była małą dziewczynką, jej mama, Anna Jantar, zginęła w katastrofie lotniczej. Wokalistka w marcu 1980 roku wracała z USA na pokładzie samolotu ł-62 „Mikołaj Kopernik”. Niestety maszyna rozbiła się tuż przed lądowaniem, na warszawskim Okęciu.

Córka gwiazdy nie raz zdradzała, że swoją mamę zna przede wszystkim z opowieści bliskich. Z kolei w nowym programie stacji TVN – „Autentyczni” – wyznała, że w miejscu tragedii była tylko raz w życiu.

Sylwia Bomba przedstawiła ojcu nowego chłopaka. Od razu mu podpadł!

Natalia Kukulska szczerze o wypadku lotniczym swojej mamie i braku leku przed lataniem

Natalię Kukulską Polska zna od 47 lat. Najpierw jako córkę Anny Jantar i Jarosława Kukulskiego, a od 1984 roku już jako piosenkarkę. Gwiazda w wieku 8 lat zaczęła śpiewać piosenki dla dzieci. W wieku 10 wydała pierwszy studyjny album. Z kolei w roku 1995 rozpoczęła pracę nad krążkiem „Światło”. Dziś większość z nas potrafi przynajmniej zanucić jej największe hity – „Dłoń”, „Im więcej ciebie tym mniej” czy „Zakochani”.

W związku z długoletnią karierą, Natalia Kukulska udzieliła mnóstwo wywiadów. Jednak dzięki programowi „Autentyczni” po raz pierwszy odpowiadała na pytania osób w spektrum autyzmu. Bohaterowie tego wyjątkowego formatu byli ciekawi między innymi tego, czy wokalistka boi się podróżować samolotem, biorąc pod uwagę fakt, że jej mama zginęła w katastrofie lotniczej.

Dariusz Opozda jednak odbierze Joannie Opoździe mieszkanie?! Grozi jej nawet wydziedziczenie

Paradoksalnie, w ogóle nie odczuwam strachu. Nawet miałam jedną koleżankę z chórków, która mówiła: ja tylko z tobą chcę latać, bo dwa razy taka historia się nie zdarza. Ale raz miałam taką sytuację, jedną. Jeden lot, że nałożyły się te same daty. I też leciałam ze Stanów Zjednoczonych. Wtedy za bardzo to rozkminiałam, więc to nie było dla mnie ułatwienie. Ale to tylko taki jeden moment – odpowiedziała Natalia Kukulska.

W programie poruszony został także wątek miejsca katastrofy. Co czuje piosenkarka, gdy przejeżdża obok Alei Krakowskiej? Okazuje się, że gwiazda tylko raz, w samotności, zdecydowała się odwiedzić miejsce, gdzie zginęła jej mama i to w zupełności jej wystarczyło. Obszar ten nie wywołuje w niej też konkretnych wspomnień.

Nie mam czegoś takiego, że to miejsce mi coś przypomina. W miejscu wydarzenia, byłam raz w życiu. Sama. Nie czułam potrzeby, żeby iść tam w jakiejś grupie. Spotkałam wtedy niesamowitą osobę, która była świadkiem i która bardzo przeżyła to, co wtedy zobaczyła. Próbowała to opowiedzieć, ale to było trudne. Być tam raz mi wystarczyło. Mam swoje życie i życie swoich dzieci. Staram się nie skupiać na tym, na co nie mam wpływu – dodała artystka.

Dorota Szelągowska pochwaliła się domem w Hiszpanii. Wnętrze ZACHWYCA