35 lat temu, 14 marca 1980 roku miał miejsce tragiczny wypadek. Samolot, który leciał z lotniska J.F. Kennedy’ego w Nowym Jorku zbliżał się do Warszawy. Na lotnisku czekali bliscy pasażerów wracających zza oceanu. Wśród nich 4-letnia wówczas Natalia Kukulska.

Tuż przed lotniskiem awarii uległo podwozie maszyny i silnik. Ił-62 spadał na ziemię przez prawie 30 sekund. Samolot Mikołaj Kopernik rozbił się pół kilometra przed pasem lotniska Okęcie.

Tamte dramatyczne chwile do dziś wspominają bliscy ofiar katastrofy. Natalia Kukulska byłą dzieckiem i pamięta niewiele. Do tej pory raczej nie mówiła o obrazach, które zachowały się w jej głowie.

Dopiero w książce babci Kukulskiej, Haliny Szmeterling, zatytułowanej Tyle słońca, pojawia się wspomnienie Natalii:

Pamiętam, jak babcia wyrwała mi z rąk bukiet i rzuciła go na ziemię. Pamiętam karetki pogotowia, które reanimowały rodziny zabitych pasażerów. Resztę znam z opowiadań.

Natalia czekała na mamę z jej ulubionymi kwiatami – frezjami.

Po tragedii matka Anny Jantar, mamy Natalii, nie mogła otrząsnąć się z żałoby:

– Gdyby Ania nie pozostawiła po sobie Natalii, nie wiem, co by się ze mną stało – mówi babcia piosenkarki.

Natalia Kukulska wspomina tragiczną śmierć mamy

Natalia Kukulska wspomina tragiczną śmierć mamy

Natalia Kukulska wspomina tragiczną śmierć mamy

Natalia Kukulska wspomina tragiczną śmierć mamy