Natalie Portman wspomina, jaką katorgą było dla jej ciała fizyczne przygotowanie się do roli w filmie Czarny łabędź.

Aktorka na ekranie pokazała przeraźliwie chudą sylwetkę, by wyglądać wiarygodnie jako baletnica.

– Prawie nic nie jadłam – wspomina. – A w dzień zakończenia zdjęć myślałam tylko o makaronach. Makarony i zero ćwiczeń!

Tak jak grana przez nią bohaterka, która na śniadanie dostaje jedynie pół grejpfruta.

Teraz jednak gdy gwiazda spodziewa się dziecka, po dawnym wychudzonym ciele nie zostało śladu.

Aktorka zaokrągla się coraz bardziej. Mowa już nie tylko o rosnącym brzuszku, ale twarzy i ramionach. Ciąża najwyraźniej jej służy.

Chudziutka Natalie w filmie Czarny łabędź: