Paula Abdul padła ofiarą nietypowej kradzieży.

Gwiazda twierdzi, że oddała próbkę moczu na badania. Powiedziano jej jednak, że konieczna jest kolejna, bo pojemniczek z uryną został… skradziony.

Sprawcą prawdopodobnie jest jakiś szalony fan.

– Cóż, to ohydne – mówi Abdul. – Poszłam kiedyś do ginekologa. Spytał: „Prosiliśmy panią o próbkę moczu, gdzie ona jest?\”. Odparłam, że zostawiłam ją w recepcji. Kiedy wróci stamtąd, powiedział: \”To naprawdę żenujące, ale mężczyzna, który tu pracuje, jest pani wielkim fanem i to on ukradł próbkę\”. Oczywiście zwolnili go.