Doda to artystka, która chętnie angażuje się w sprawy społeczne. Oprócz działalności charytatywnej, mogliśmy obserwować walkę wokalistki z mediami plotkarskimi, które jej zdaniem dokonały linczu nad polską piosenkarką w ciąży. Tym razem żona Emila Stępnia stanęła w obronie zwierząt, a jej apel spotkał się z niesamowitym odzewem.
Internauci śmieją się z ASYMETRYCZNYCH sutków Dody: Przydałaby się kalibracja!
Piosenkarka zwróciła uwagę na ważną kwestię:
– Kochani, błagam Was! Nie przychodzicie na koncerty ze zwierzakami pod barierki🙏🏻muzyka jest tam tak głośna i basy tak wyraźne ,ze zwierzęta cierpią niesamowite katusze! Przecież mogą stracić słuch!Dla nich to koszmar ,gorszy od sztucznych ogni;( zastanówcie się następnym razem ,jak Wasza rozrywka skończy się dla psa. Ja nie jestem w stanie się skupić na pracy,jak widzę pod sceną,małe zwierze z amokiem w oczach na rękach swojej pani. Zwierzak to odpowiedzialność kochani ❤️
– przyznała.
Fani są poruszeni apelem 34-letniej artystki:
– Na prawdę ludzie to robią? Szok! 🙄🙄 Zaskoczyłaś mnie 🙁– Ktoś musi mieć nierówno pod sufitem żeby robić takie rzeczy
– Zdjęcie i przekaz w poście sztos! 💪 Urzekłaś mnie dziś bardzo 💙
Fani Dody ATAKUJĄ Rozenek: ma KOMPLEKSY i dwie twarze!
Wiedzieliście, że na koncertach Dody zdarzają się takie ekscesy? Uważacie, że jej prośba coś zmieni?
gość | 3 września 2018
Ludzie, a ja apeluje, przestańcie wreszcie przyczepiac psom do obrozy tych dzwoniących elementow, serduszek, kwiatuszek i innych pierdol, ktore dostajecie od weterynarzy , bo jak to sie obija o cos metalowego, to jest to bardzo uciążliwy dzwięk dla psa. Psy mają bardziej wyczulone zmysły od ludzi i takie ciągle napierdzielanie przy uszach wplywa na jego zdrowie.
gość | 3 września 2018
zgadzam sie
gość | 3 września 2018
nie ma znaczenia czy ktos przechodzi czy nie,zwierzeta nie powinny byc narazone na halas,tlumy,totalna glupota
gość | 3 września 2018
Nieważne, czy Doda, Sławomir, Perfect, czy inny zespol każdy gra po kozich wólkach, z okazji dni miasta, czy innej cebuli, z tego zyja. A ludzie sa tak durni ,ze przychodzą z psami pod samo nagłośnienie, albo beneficjenci 500+z małymi dziećmi, gdzie dorosłemu flakami rzuca i w uszach trzeszczy,a co dopiero takim maluchom. Ludzie to debile!
gość | 3 września 2018
Bo jakby to były normalne koncerty, to by zwierząt nie było. Ludzie idą z psem na spacer i zahaczą przypadkiem o rynek, bo akurat wójt jakąś rozrywkę ufundował. Ci mniej myślący podejdą bliżej i pogapią, „bo Doda”.