Andrzej Wajda szykuje się do nakręcenia filmu o Lechu Wałęsie, żona byłego prezydenta, Danuta, promuje z kolei własną autobiografię.

Jednak książka nie bardzo spodobała się samemu Wałęsie. Szczególnie rozdrażniło go to, że Danuta opisuje intymne sytuacje z ich wspólnego życia i robi to w taki sposób, że Wałęsa zaczyna być źle (jego zdaniem) odbierany.

Jedna rzecz jest w tym niedobra. Mnie nauczono kiedyś: nie mów nikomu, co się dzieje w domu – mówi Wałęsa w rozmowie z Newsweekiem. A potem tłumaczy:

(…) w naszym domu nie było do tej pory żadnego przekleństwa, żadnej kłótni. (…) Naprawdę. Najwyżej nie rozmawialiśmy. Najwyżej usiadłem do komputera, zamiast rozmawiać z żoną. Ale nic poza tym. Gdyby były jakieś tragedie, awantury, bilibyśmy się, to może nawet trzeba by o tym powiedzieć. A tak to jest pewien niesmak.

I dodaje:

Są sprawy, które powinny być załatwione między nami, a nie publicznie. I wtedy byłoby, że 15 minut siedziałem przed komputerem, a nie pół godziny czy godzinę.

Czy Wałęsa wziąłby pod uwagę rozstanie z żoną?

Nie. Jesteśmy praktykującymi katolikami. Gdybyśmy nie byli, to może byłoby źle. To jest nieporozumienie, by po 42 latach małżeństwa dowiadywać się, że jesteśmy razem, a jednak osobno.

Całą rozmowę z byłym prezydentem na temat książki jego żony przeczytacie na stronie Newsweeka.

\"\"

\"\"