Do tej pory obrzucanie błotem innych uchodziło Sarze May na sucho.

Mogła lżyć, rzucać inwektywami i epitetami. Nikt nie reagował równie emocjonalnie, jak ona uderzała.

Do czasu – po ostatnim wpisie na blogu May dotyczącym Michała Wiśniewskiego (May napisała, że muzyk traktuje swoje żony jak maszynki do ru*ania), ten odpowiedział blogerce w równie mocny sposób.

Usunąłem ze znajomych Panią Sarę M. Wszystkowiedząca zdzira obrażająca moje szacowne koleżanki z branży. Prymityw i tak będzie śledził jej „palcówki\” aby zaistniała. Obraziła już za wielu ludzi.

Mam tylko nadzieję, że kobiety się z nią nie identyfikują ….

To by było jeszcze bardziej smutne …

\"\"

\"\"