15 lat po premierze „Diabeł ubiera się u Prady” wychodzi na jaw, kto był diabłem

Kultowy film „Diabeł ubiera się u Prady” kończy właśnie 15 lat! W związku z tym w amerykańskich mediach znaleźć można sporo newsów na temat obsady filmu, produkcji i plotek. Dopiero teraz na głos można wymówić nazwisko – Anny Wintour (redaktor naczelnej amerykańskiego magazynu Vogue), która przez lata w kuluarach uznawana była za wzór dla roli Mirandy (w tę rolę wcieliła się oczywiście Meryl Streep). Dlaczego dopiero teraz? Przecież domyślaliśmy się tego od samego początku.

Iga Wyrwał w Diabeł ubiera się u Prady 2?

Reżyser David Frankel i scenarzystka Aline Brosh McKenna wyznali ile napotkali przeszkód z powodu prawdziwej inspiracji dla Mirandy. W końcu pisząc postać opartą na prawdziwej osobie, chcieli poznać jaka jest naprawdę, jak się odzywa, jak wygląda jej dzień. McKenna miała „ogromne problemy ze znalezieniem kogokolwiek w świecie mody”, kto by z nią rozmawiał, bojąc się, że zostanie zniszczony przez redaktorkę Vogue.

„Z tego względu nowojorskie Muzeum Metropolitan, nie chciało mieć z nami nic wspólnego, podobną sytuację napotkaliśmy w związku z tygodniem mody. Nawet te kultowe budynki mieszkalne w NYC, które chcieliśmy zaaranżować jako filmowe mieszkanie Mirandy, nie pozwalały nam na współpracę. Przez tygodnie nie byliśmy w stanie zabezpieczyć lokalizacji do kręcenia filmu!, wspomina Aline Brosch McKenna.

Kto by pomyślał, że Anna Wintour sieje taki postrach… a raczej ma tak szeroko zakreślone wpływy w Nowym Jorku… i nie tylko?

„Nie było [początkowo] znaczących w branży projektantów, którzy pojawiliby się w filmie. Po prostu nie chcieli narazić się na gniew Anny. Niektórzy z nich pokazywali nam swoje showroomy lub robili notatki na temat autentyczności scenariusza; po prostu nie chcieli uczestniczyć w produkcji pod swoim nazwiskiem. Początkowo Pat [przyp. Patrcia Field, kostiumografka] miała trudności ze zdobywaniem ubrań od wielu projektantów. Myślę, że to Prada pomogła jej przełamać lody i powiedziała, że Anna nie będzie się denerwować…”, dodała.