Agata Młynarska jest jedną z najbardziej znanych, polskich dziennikarek. Swoją karierę dziennikarską zaczęła w Telewizji Polskiej w 1990 roku, gdzie została prowadzącą dziennika „Obserwator”. Była współtwórcą akcji charytatywnej TVP 2 „I Ty możesz zostać Świętym Mikołajem”. a także prowadzącą poranny program śniadaniowy „Pytanie na śniadanie”. Prócz tego prowadziła liczne koncerty i festiwale oraz angażowała się w działalność na rzecz kobiet. Od pandemii nagrywała program w swoim domu „Agata się kręci”.

Doda KRYTYKUJE gesty solidarności z Ukrainą: „Czy wy rozumiecie co to jest WOJNA?!”

Agata Młynarska zdradza, że pracują u niej Ukrainki

Teraz w ramach wydarzeń na Ukrainie, Agata Młynarska postanowiła zabrać głos. Dziennikarka podzieliła się z fanami historią pracujących u niej „Pań z Ukrainy”, które odciążały ją w codziennych obowiązkach i które traktuje jak członków rodziny. Podkreśliła jednak, że nie były to tylko „panie od sprzątania” i jak napisała w jednym z komentarzy, odpowiadały za dom i jej dzieci, gdy ona pracowała.

Alanka, Orysia, Maria, Julia – nasze ukochane, nieocenione, niezastąpione Panie z Ukrainy. Nasze matki, siostry. Rodzina. Bez nich nie wychowałabym dzieci, nie mogłabym pracować. Zawsze obecne, pomocne, serdeczne. Pilnujące porządku, znające na wylot nasze życie – tymi słowami dziennikarka zaczęła post

Dalej Młynarska wraca wspomnieniami do trudnej walki o ich legalny pobyt i pracę:

Wspólnie sobie pomagałyśmy. Nigdy nie pracowały u mnie „ na czarno”. Ich pobyt zawsze był legalny. Walczyłyśmy wspólnie o prawo pracy dla nich, o wizy, o pobyt. Nasz system nie dawał im poczucia bezpieczeństwa. Wiele razy czuły się przez to upokorzone.
Pamiętam komentarze przy meldowaniu… „Ukraińców zatrudnia gwiazda”…

Niestety również je dotknęła wojna na Ukrainie – syn jednej z nich dostał wezwanie do wojska, inna nie może ponownie przyjechać do Polski ponieważ nie chce zostawić swojej rodziny. Agata razem ze swoimi pracownicami bardzo przeżywa ich dramatyczną sytuację:

Choć pracowały, zawsze czułyśmy, że stają się częścią rodziny. Święta, chrzty, śluby, pogrzeby…zawsze byłyśmy razem. Płacz i śmiech, ból i szczęście. Dzieliłyśmy to wspólnie.
Wczoraj rozmawiałam z Orysią, jej syn, rówieśnik mojego, dostał powołanie do wojska. Płaczemy przez telefon, rozpacz i bezsilność, lęk i złość mieszają się w naszej rozmowie.Nie możemy się pozbierać.
Alanka, która z pracy w Polsce utrzymuje całą rodzinę na Ukrainie, nie może wrócić do nas. Płacze w telefonie…nie zostawi przecież chorej mamy, wnuków

Dziennikarka postanowiła jednak nie skupiać się na negatywach i rozgrywającym się wokół nas dramacie. Zamiast tego myślami powraca do ciepła i dobra, którego doświadczyła ze strony Ukrainek:

Nie będę pisać o tym czym jest wojna, chcę napisać, że dzięki dziewczynom z Ukrainy, nasze rodziny otrzymały mnóstwo ciepła, dobroci, stabilności, spokoju, serca. Dzieci poznały szerszą perspektywę na świat. To zawsze były najczulsze więzi. Praca w rodzinie. Rodzina w pracy. Dziś jestem sztywna na myśl o tym, co przeżywają. Nasz dom zawsze jest dla nich otwarty. I myślę, że w niejednym polskim domu wdzięczność za to, co otrzymaliśmy od Ukrainek i Ukraińców jest ogromna. Jesteśmy ze sobą związani. Jesteśmy w tym razem. Wojna nigdy nie jest daleko, wojna zawsze jest blisko- tak kiedyś napisał Tata. Dziś jest bardzo blisko… wali w nasze serca i drzwi!

Post poruszył wiele osób, które w komentarzach opowiedziały o innych, bliskich im osobach z Ukrainy.

WSTRZĄŚNIĘTE gwiazdy komentują sytuację na Ukrainie! Przerażenie, rozpacz, złość…

Agata Młynarska oburzona tym, co zobaczyła na lotnisku. Strach się bać?

Agata Młynarska w czerni

Agata Młynarska, SK:, , fot. Piętka Mieszko/AKPA

Agata Młynarska w białym garniturze

Agata Młynarska, SK:, , fot. Podlewski/AKPA

scena z: Agata Młynarska, SK:, , fot. Kurnikowski/AKPA

Agata Młynarska ma dwie teściowe. Opowiedziała o swoich relacjach z nimi